Strony

wtorek, 18 lipca 2017

Amsterdam - trzy po trzy

Do Amsterdamu wybrałam się razem z Adą w terminie 7-9 czerwca 2017 roku. To prezent dla mojej córki na zakończenie maturalnego stresu.
I to właśnie Ada ostatecznie zmotywowała mnie do zakupu biletów na to połączenie.

Dobra cena ... (465,00 zł za nas obie)
wylot z pobliskiego Modlina dogodny termin...
Mimo to mam wiele obaw. Otóż połączenie obsługiwane jest przez linię Ryanair z Modlina, ale nie do Amsterdamu tylko do Eindhoven - a to jakieś 100 km od stolicy Holandii. W dodatku wylot powrotny mamy w piątek o 7:40 rano. Pierwszy autobus transferowy Terravision z Amsterdamu do Eindhoven odjeżdża o 5:00, (ostatni chyba o 19:45) i kosztuje 22,50 EUR/38,50 EUR powrotny, ale jedzie 2 godziny na lotnisko - nijak więc nie zdążymy na ten samolot.
Na domiar złego lotnisko Eindhoven zamykane jest w nocy na 4 godziny, tak więc nocy też tu nie spędzimy (lotnisko Eindhoven czynne jest w godzinach: 4:30-0:00).
No ale cóż... kupuję i tak zaczyna się nasza kolejna przygoda.

Wylot we środę 7 czerwca 2017 roku o godz. 9:45, a powrót w piątek 9 czerwca 2017 r. o godz. 9:25. Niespełna dwie doby to trochę mało czasu na zwiedzanie, ale Ada mówi: mamo kupuj, jakoś damy radę!!!
No i dałyśmy...

Ostatecznie plan podróży musiał zostać zmodyfikowany i dostosowany do godziny wylotu powrotnego:
ŚRODA:
7:20 wyjście z domu
7:45 musimy być na lotnisku w Modlinie
9:45 wylot z Modlina
11:45 lądowanie w Eindhoven
przejazd do dworca kolejowego w Eindhoven
przejazd koleją z Eindhoven do Amsterdam Bilmer Arena
15:00 zakwaterowanie w hotelu
16:00-21:00 zwiedzanie Amsterdamu
CZWARTEK
10:00 wymeldowanie z hotelu
10:00-14:00 zwiedzanie Amsterdamu
14:00 powrót do hotelowej przechowalni po bagaże
przejazd koleją z Amsterdam Bijlmer Arena do EIndhoven
17:00 zwiedzanie Eindhoven
zakwaterowanie w Eindhoven
PIĄTEK
4:50 wyjście z miejsca noclegowego w Eindhoven
5:34 odjazd autobusem z Eindhoven na lotnisko
5:58 będziemy na lotnisku w Eindhoven
7:40 wylot z Eidhoven
9:25 lądowanie w Modlinie

Tak jak widzicie zarys tej podróży wskazuje na to że będzie to szybkie zwiedzanie Amsterdamu, stąd też tytuł tego posta: Amsterdam trzy po trzy...
Zawsze plan podróży układam tak, aby rzeczywiście być na lotnisku dwie godziny przed wylotem - wówczas nawet bez wykupowania priorytetu jesteśmy na początku ogólnej kolejki, co dodatkowo daje nam gwarancję przewozu bagażu podręcznego w środku, a nie w luku bagażowym. Coraz częściej na lotnisku pracownicy oznaczają bagaż żółtą naklejką, co powoduje konieczność przekazania go do luku bagażowego, a potem oczekiwania na lotnisku na bagaż. Szkoda nam na to czasu...

Poza tym nasz kochany Ryanair wprowadza kolejne utrudnienia dla niskokosztowych pasażerów. Chodzi o przymuszanie do wykupu miejsca na pokładzie samolotu. Kiedyś osobom z jednej rezerwacji razem odprawianym system przydzielał darmowe miejsca obok siebie - a teraz, o zgrozo!! - jedna osoba dostaje miejsce z przodu samolotu, druga zaś z tyłu. Moja córka stwierdziła, że szkoda kasy na rezerwację miejsca, przeliczając koszt 38 zł na koszulki w Primarku...bo to też będzie jeden z główniejszych punktów naszego pobytu. Siedzimy więc osobno...przynajmniej z założenia, bo tuż po zajęciu swojego miejsca urocza sąsiadka kiedy usłyszała, że córka siedzi z tyłu, a mama w środku samolotu - sama zaproponowała zamianę miejsc.
Bardzo Pani dziękuję, proszę Pani... bo to była nieoczekiwana zmiana miejsc. 1:0 dla nas... Panie Michael O'Leary.
Wylot odbywa się o czasie, a ponieważ jest piękny dzień mamy plejadę widoków.
Piękna nasza Polska cała... i te plantacje cebulowo-truskawkowe w okolicach Wyszogrodu.
Kiedy lądujemy w Eindhoven pogoda nie rozpieszcza, mam nawet wrażenie, że deszcz to tylko kwestia czasu. Prosto z samolotu kierujemy się w stronę terminala, takim oto nadziemnym przejściem.

Dojazd z lotniska do miasta

Drogę przez lotnisko staramy się pokonać szybkim tempem, aby w krótkim czasie dostać się do autobusu linii 400 lub 401 wiozącego pasażerów do dworca kolejowego w centrum Eindhoven.
Jednak czas na pamiątkowe zdjęcie musi być.
Szczegółowe instrukcje dotyczące lokalizacji przystanku autobusowego wydają się zbędne, ponieważ podczas naszego pobytu trwał remont okolic terminala i przystanek był przeniesiony przed samo frontowe wejście do terminala, podczas kiedy normalnie znajduje się w okolicy sfotografowanego miejsca.
Gdyby nie rozkład jazdy najdogodniejszym połączeniem z Amsterdamem byłoby wspomniane Terravision,  pracujące w kooperacji z AirExpressBus, które prosto z lotniska Eindhoven w 1:45 minut zawiezie Was do centrum miasta Amsterdam. Jednak my musiałybyśmy czekać na połączenie od wylądowania o godzinie 11:45 aż do 12:45, bo na ten o 12:00 nie było szansy zdążyć. A tymczasem zwykły autobus 400 lub 401 do Eindhoven kursuje co 10 minut. Tutaj rozkład jazdy obydwu linii:
http://www.oveindhoven.nl/EhvNS401.htm

Linią 401 w 20 minut dostaniemy się do Eindhoven. Koszt zakupu biletu to 3,75 EUR. Dzieci do lat 4 w Holandii podróżują za darmo, a dwoje starsze w godzinach poza szczytem czyli po 9:00 mogą jechać ma OV kart rodzica. Całodzienny bilet (off-peak day ticket)za 6 EUR w lipcu i sierpniu obowiązuje nawet przed godziną 9:00. Aktualnych informacji szukajcie na stronie przewoźnika Hermes

Podróż pociągiem po Holandii

A to już jest nie lada gratka. Otóż tak spodobały mi się pociągi w Hiszpanii, że podróż z Eindhoven zdecydowałam się odbyć także pociągiem. Holenderskie linie kolejowe NS są naprawdę szybkie i niezawodne. W dodatku ewentualne przesiadki są tak skoordynowane, że nie trzeba nawet zmieniać peronu. Po prostu wysiadasz na jednym torze, a już za chwilę na sąsiedni tor na tym samym peronie podjeżdża pociąg do stacji docelowej. Planując podróż warto skorzystać z aplikacji NS Reisplanner. Na screenie macie pokazany przebieg naszej podróży z przesiadką w Ultrechcie.
Cena na ekranie jest rzeczywistą ceną zakupu biletu dla jednej osoby w jedną stronę za przejazd w drugiej klasie.
Polecam Wam zakup biletów w kasie, choć sama niepotrzebnie się go obawiałam. Zakup on-line możliwy jest jedynie przy użyciu systemu Ideal, który wymaga posiadania holenderskiego konta. Na szczęście w zaprzyjaźnionej blogosferze znalazłam kolegę, który pomógł mi w zakupie biletów on-line. Dziękuję serdecznie Paweł za pomoc w odkrywaniu meandrów holenderskich kolei, a Was zapraszam do lektury Jego podróżniczych poczynań http://go-travel.blog.pl/
Kupując bilety przez internet chciałam zaoszczędzić czas na miejscu. Jednak dworzec w Eindhoven jest tak przyjazny turystom, że hostessy same zaczepiają, czy w czymś pomóc i chętnie instruują jakie wybrać połączenie. I co najważniejsze bilet obowiązuje przez cały dzień - tzn. podróż z miasta A do miasta B (nieważne czy z przesiadką, czy bez) rozpoczęła i zakończyła się w konkretnym dniu wskazanym na bilecie.
Podróż pociągiem przebiega komfortowo - w pociągu jest bardzo sprawne Wi-Fi, niezależnie od klasy pociągu.

Strona główna kolei podczas jazdy pociągiem pokazuje czas i przebieg podróży.
Podczas wsiadania do pociągu warto zwrócić uwagę na klasę, gdyż w ramach tego samego wagonu są przedziały różnej klasy, w tym także tzw. strefy ciszy.
Skoro widzicie te bramki oznacza to, że właśnie dojechałyśmy do stacji docelowej

Amsterdam Bijlmer Arena.


Czemu przyjechałyśmy akurat tutaj? Otóż jeśli chodzi o dojazd z lotniska Eindhoven można wybrać wspomniany autobus Terravision, który dowiezie Was do centrum (100 metrów od Dworca Central - adres: Prins Hendrikkade 33a Amsterdam), a stąd trzeba się przesiąść żeby dostać się do hotelu... chyba że wybierzecie hotel w samym sercu Amsterdamu. Ale to z kolei słono może kosztować.
Druga opcja to nasza - a więc miejscowy autobus w Eindhoven plus pociąg pod sam hotel na obrzeżach miasta... za to w lepszej cenie - co niestety wcale nie oznacza tanio :)
Bijlmer Arena to także siedziba stadionu miejscowego klubu Ajax Amsterdam, stąd kopułę stadionu widać tu co krok.

easyHotel Amsterdam Arena Boulevard 

Jako miejsce noclegu wybrałam hotel należący do sieci easyHotel znajdujący się pod adresem: Arena Bulevard 129-131 Amsterdam. Logo jest mi dobrze znane od bliźniaczej linii lotniczej easyJet. Hotel zarezerwowałam na stronie booking.com. Jego lokalizacja jest niezwykle dogodna - znajduje się tuż przy samej stacji w sąsiedztwie stadionu, ale i centrów handlowych.
Jeszcze z walizkami robimy sobie przechadzkę - zakwaterowanie mamy od godziny 15:00, a wcześniejsze zameldowanie to dodatkowe 15 EUR. Postanowiłyśmy czas ten poświęcić na zjedzenie obiadu.
Rowery zauważalne są wszędzie - my póki co jeździmy na walizkach...
Kierujemy się w stronę Adamse port - centrum handlowego składającego się z małych butików. Tutaj znajdujemy restaurację Dominos Pizza, gdzie zamiast pizzy skosztowałyśmy kurczakowy lunch.
Parę metrów dalej znalazłyśmy Lidla, gdzie zaopatrzyłyśmy się w artykuły pierwszej potrzeby - pieczywo i napoje. Za parę minut będzie 15:00 idziemy więc do hotelu.
Przed nami bardzo mała samoobsługowa recepcja
Czeka nas zatem automatyczny check-in. Na szczęście nie zignorowałam e-maila sprzed kilku dni, który otrzymałam na kilka dni przed podróżą. E-mail zawierał formularz do wprowadzenia danych osobowych uczestników podróży. Dzięki temu nasze zameldowanie trwało na prawdę krótko.
Miałyśmy do wyboru pokoje frontowe lub te z widokiem na stadion.
Skorzystałyśmy z rady pracownika i wybrałyśmy pokój na czwartym piętrze od frontu. Pokoje te są podobno cichsze, te od tyłu budynku mają parking tuż przy oknach pokoi.
Najlepszym określeniem na standard pokoju jest określenie "jak w pudełeczku", bo tak tu czysto i schludnie. Poza tym określenie jak w pudełeczku doskonale opisuje wyposażenie pokoju, z którego "wycięto" fragment na łazienkę.
Powierzchnia pokoju 2 osobowego jest wystarczająca.
Wszystko ma tu swój pomysł - nawet te same drzwi w łazience służą do zamknięcia toalety, a po przesunięciu o kolejne 90 stopni zamkną kabinę prysznicową.
Za lustrem jest miejsce na powieszenie kilku ubrań.

Oto widok z naszego pokoju.

to z kolei stadion Ajax Amsterdam w pełnej krasie - widok przez okno z korytarza na drugą stronę hotelu.
(Taki właśnie widok mają pokoje od strony tyłu budynku).
Jedyny minus tego hotelu to brak jakiegokolwiek punktu gastronomicznego, nawet czajnika (wiedząc że tak jest na szczęście miałam własny).
Na korytarzach stoją automaty na przekąski i napoje, a na dole w recepcji jest express do kawy,
czy oferta rabatowa zaprzyjaźnionych lokali wywieszona w windzie.
Jeszcze tylko selfie w windzie i ruszymy w miasto...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz