Strony

wtorek, 22 marca 2016

Paryż w jeden dzień?

A już miałam zacząć pisanie relacji z niedzieli - 28 lutego 2016 roku, kiedy to na kanale Kino Polska - nie wierzę własnym oczom - krajobrazy prosto z Paryża. To zapowiedź filmu, który z Paryżem ma wspólny właściwie tylko tytuł "Francuski numer". W czołówce filmu topowe zabytki stolicy Paryża - Wieża Eiffla, Katedra Notre Dame, Concergiere, Łuk Tryumfalny ...
W sumie Paryż da się "przelecieć" w jeden dzień - my na szczęście mamy dwa pełne dni i jeszcze dwa urwane. Grunt to dobry plan.... Nasz plan na niedzielę to lewa strona Sekwany i wyspy.
Przed nam długa, acz piękna trasa, którą zamierzamy w całości przejść pieszo. Zaczynamy od okolicy naszej kwatery blv Sebastopol, którą idziemy w kierunku Place du Chatelet. Plac powstał w miejscu zburzonego zamku Chatelet, którego wieżę widzieliście w poprzednim poście, gdyż byliśmy tu już wczorajszego wieczora. To tutaj mają siedzibę dwie paryskie sceny teatralne - oba budynki w stylu nawiązujące do włoskiego renesansu. Większy budynek na zachodnim krańcu placu mieści Teatr Muzyczny,  

mniejszy to prestiżowy Theatre de la Ville.
Charakterystycznym miejscem placu jest fontanna du Palmier przedstawiająca symbole zwycięstw napoleońskich do roku 1808. Dodam, że dziś była to sucha fontanna.
Udajemy się dalej prosto w kierunku blv du Palaise (przechodzimy na wyspę Ile de la Cite mostem Pont Archange). Piękne widoki podczas wejścia na wyspę towarzyszą nam nieustannie.
Dochodzimy tuż przed 

Conciergere.

To niegdysiejsze więzienie i skarbiec, a podczas rewolucji francuskiej miejsce obrad sławetnego Trybunału Rewolucyjnego. Jedynymi pozostałościami gotyckiego pałacu królewskiego, zbudowanego po 1300 roku na polecenie Filipa Pięknego, są okrągłe wieże i sklepienia.
Dziś możliwe jest zwiedzanie obiektu (8,50 EUR bilet normalny, 6,50 EUR bilet ulgowy). Jedna z największych atrakcji Concergiere na szczęście jest dostępna wszystkim zwiedzającym nieodpłatnie. Ten zegar umieszczony na Tour de l'Horloge, jako pierwszy publiczny pokazywał godzinę mieszkańcom Paryża.
quai de l'Horloge
Kiedy miniemy wejście do Concergiere przed nami Dziedziniec Majowy ukryty za pięknie zdobioną bramą prowadząca do Pałacu Sprawiedliwości (Palais du Justice).
Kolejny widoczny na zdjęciu obiekt to Sainte Chapelle.

Sainte Chapelle

co znaczy Święta Kaplica. Ponieważ jesteśmy niskokosztowymi turystami nie wchodzimy do jej wnętrza. Wstęp tutaj to wydatek 10 EUR/8 EUR, a w kombinacji z Conciergere 13,50 EUR/10,50 EUR. Niestety mamy już powyżej 26 roku życia, bo wówczas weszlibyśmy bez opłat (tak jest w większości obiektów muzealnych Paryża - niestety poza Eiffel Tour). Na szczególną uwagę w tej gotyckiej kaplicy zasługują piękne witraże. Najprawdopodobniej są one najstarszymi w Paryżu - kaplica pochodzi z XIII wieku - a przedstawiają 1134 sceny Męki Pańskiej. Zajmują łącznie powierzchnię 618 metrów kwadratowych.
Naszym celem jest w tej chwili widoczna z daleka Nasza Pani, czyli

Katedra Notre Dame

Jej wnętrze widzieliśmy już wczoraj, a ponieważ było ciemno postanowiliśmy wrócić na sesję zdjęciową za dnia. Dziś Katedra pokazała nam się w zupełnie innej odsłonie. 
Czyżby to Dzwonnik z Notre Dame?
Z daleka widoczne oświetlone nocą dwie wieże to fronton katedry,
my jednak udaliśmy się na tył kościoła idąc z jego lewej strony.
W zasadzie obeszliśmy Katedrę dookoła
Od 3 września 2006 r. plac przed katedrą nosi imię Jana Pawła II. Innym polskim akcentem jest umieszczony w skarbcu katedry relikwiarz drzewa świętego, który był obecny przy koronacji królów Polski, wywieziony z kraju przez króla Jana II Kazimierza.
Przechodzimy przez widoczny na zdjęciu most - Pont au Doble i idąc cały czas prosto ulicą będącą przedłużeniem mostu kierujemy się lekko pod górę rue Saint Jaques, w stronę kompleksu budynków Uniwersytetu Paryskiego.

Sorbona

Ten jeden z najbardziej prestiżowych i najstarszych w Europie uniwersytetów założony został w 1257 roku. Swoją nazwę bierze od nazwiska założyciela - królewskiego spowiednika Roberta de Sorbon. Do grona wykładowców należała Maria Skłodowska-Curie, która jako pierwsza kobieta na świecie kierowała katedrą uniwersytecką. Tu studiowało wielu znanych Polaków m.in. Stanisław Konarski, Adam Naruszewicz, Stanisław Staszic, Jan Zamoyski. 
Mijamy kolejne wydziały, 
a w pewnym momencie skręcamy w lewo w jedną z bocznych ulic - rue du Cujas. Tą drogą wychodzimy na wprost Pantheonu. 

Pantheon

To miejsce spoczynku wielu intelektualistów -  w kryptach pod budynkiem znajduje się 67 grobów. Tutaj znajdziecie grobowiec Marii Skłodowskiej-Curie, obok której spoczywa jej mąż Piotr Curie i takie sławy jak Wolter, Jan Jakub Rousseau, Emil Zola, Wiktor Hugo. To duże wyróżnienie dla Marii Skłodowskiej-Curie szczególnie, że w Panteonie pochowane są jedynie dwie kobiety. 

Budynek powstał na planie krzyża greckiego z kopułą centralną oraz 4 mniejszymi kopułami i kolumnowym portykiem wejściowym w miejscu starochrześcijańskiej świątyni z VI wieku. Na frontonie widoczny jest napis, który w tłumaczeniu na język polski brzmi: „Wielkim ludziom – wdzięczna ojczyzna”. 
Portal - brama główna podobno jest oparta na niewidocznej metalowej strukturze z prawdziwego kamienia zbrojonego.
Na środku budowli znajduje się replika wahadła, przy użyciu którego Leon Focault – francuski fizyk i astronom – wykazał, że ziemia obraca się wokół własnej osi. 
Wstęp do Pantheonu dla osoby dorosłej to wydatek 7 EUR, dzieci do 17 roku życia bezpłatnie, młodzież 17-25 lat - 4,50 EUR. Wracamy rue du Cujas do budynków Sorbony. Idziemy blv Saint Michel, gdzie na skrzyżowaniu z rue des Ecoles znajduje się główny gmach. Zgodnie z moimi zapiskami od strony rue des Ecoles po ogromnych schodach i przez otoczony kolumnami dziedziniec wchodzi się do auli. Dziś jednak - może z racji niedzieli - miejsce wydaje się niedostępne. 

Jardin du Luxembourg

Kierujemy się teraz w stronę Ogrodów Luxemburskich, do których wstęp jest bezpłatny.  W tym celu skręcamy w rue de Vaugirard, którą to ulicą dochodzimy do budynku Palaice du Luxembourg, który jest siedzibą francuskiego Senatu.
Park zorganizowany został na 25 ha i pierwotnie był w rękach księcia Luxembourga - stąd też jego nazwa.
Fontanna de Medicis
Dość charakterystyczne miejsce parku to romantyczna fontanna de Medicis. Fontanna została zaprojektowana w 1624 roku i przedstawia grecką mitologiczną postać Polifema, który śledzi dwoje kochanków Acis i Galateę. Ten paryski ogród został stworzony na życzenie Marii Medycejskiej, drugiej żony i wdowy po Henryku IV, pochodzącej z Włoch. Miał jej przypominać rodzimą Florencję.
W Ogrodach Luxemburskich panuje atmosfera do pozazdroszczenia. Park wygląda bardziej jak arena sportowa, niźli miejsce spędzania czasu na spacerku. Nigdzie indziej nie widziałam parku z taką ilością biegających ludzi, ale także ludzi, którzy prezentują tutaj swoje umiejętności z zakresu przeróżnych dyscyplin sportowych. Ktoś uprawia jogging, inny jogę, jakaś para walczy z mieczami, jakaś grupa ćwiczy tai-chi, kolejna para wingtsun, a w końcu dwóch gości trenuje boks. Nie mam nic przeciwko temu, aby w ten sposób spędzać czas w Warszawskich Łazienkach.
Zapewne park uroczo wygląda latem, kiedy kwitną kwiaty i zewsząd sączy się zieleń. 
Przecinając ogrody luksemburskie wyszliśmy ponownie na rue de Vaugirard. Jeśli spojrzeć w lewo z dala widoczna jest Montparnasse Tower. Ten znajdujący się pod adresem: Paryż, avenue du Maine 33 - 210 metrowy wieżowiec nazwany został jak grecka góra Mont Parnassus. Na 56 piętrze wieżowca jest taras widokowy, który bije rekordy popularności wśród turystów. Cena jednak nie zachęca do skorzystania z tej atrakcji - bilet normalny 15 EUR, bilet ulgowy - 9,20 EUR, dzieci do lat 7 gratis. 
Rue de Vaugirard doszliśmy do bv de Raspail i skręciliśmy w prawo. 
Tuż przy stacji metra Rennes właśnie odbywał się targ. Postanowiliśmy więc przejść jego środkiem. Oto co zobaczyliśmy...
Po przejściu w prawo wzdłuż targu idziemy blv Raspail, a następnie skręcamy w lewo w rue de Babylone. Ulica ta jest siedzibą jakiś instytucji dyplomatycznych, bo kiedy chciałam sfotografować jedną z nich umundurowany pracownik przegonił mnie z hukiem żądając dodatkowo usunięcia z aparatu zrobionych tam zdjęć. 
Coraz łatwiej znaleźć kierunek trasy -wyznacza go widoczna z dala Wieża Eiffla.
Za kilka minut wychodzimy na Bulevard des Invalides, gdzie mamy idealny widok na Dome des Invalides.

Hotel des Invalides

To wybudowany z inicjatywy Ludwika XIV wielki kompleks budynków w Paryżu na lewym brzegu Sekwany. Od początku istnienia służył jako szpital i pensjonat dla inwalidów wojennych. W swoich salach mógł pomieścić około cztery tysiące chorych i rannych. Kompleks ten składa się z Pałacu Inwalidów w stylu klasycystycznym z 1676 oraz Kościoła Inwalidów (Dome des Invalides) wzniesionego trzydzieści lat później. Tu spoczywają prochy Napoleona Bonaparte. W Pałacu Inwalidów znajdują się natomiast Muzeum Armii, Muzeum Orderu Wyzwolenia oraz Muzeum Map i Makiet.
Ulicą av. de l. Intendand doszliśmy do av della Motte-Pioquet przy Ecole Militare - paryskiej uczelni wojskowej.
Tym oto sposobem znaleźliśmy się na Polach Marsowych.

Pola Marsowe

Plac pomiędzy Szkołą Wojskową, a Wieżą Eiffla. Nazwa wywodzi się od rzymskiego Boga Wojny - Marsa. To na rzymskich Polach Marsowych odbywały się ćwiczenia wojskowe. Paryskie Pola Marsowe przez pewien czas także pełniły tę funkcję. Miejsce to było także gospodarzem zaprzysiężenia na konstytucję dnia 14 lipca 1790 roku przez króla Ludwika XVI. Także Napoleon Bonaparte rozdawał tu orły i inne ważne odznaczenia. Dziś park podzielony jest na wiele alei spacerowych.
Dość kontrowersyjnym akcentem na placu jest osłonięty tutaj w marcu 2000 roku pomnik Mur Pokoju - Mur pour la Paix. To metalowy szkielet połączony z drewnem, stalą i szkłem - a całość wypełniają fasady ze szkła, gdzie słowo "pokój" napisano w 49 językach - w tym także w języku polskim.
W końcu jednak Pola Marsowe to idealne miejsce do fotografii z Królową Paryża w tle - Wieżą Eiffla.

Wieża Eiffla


Nie zamierzam wklejać tu kolejnych informacji na temat Wieży Eiffla. Mnóstwo jest tego wszędzie. Pragnę zaproponować Wam garść ciekawostek.
Zatem w naszym wykonaniu - mała sesja fotograficzna z Wieżą Eiffla w roli głównej. Próżne to może nieco, ale nie umiałam wybrać dwóch zdjęć do publikacji. 

Nie wiem, jak będzie na wieży, bo już pod wieżą wiatr mało głowy nie urwie.

Teraz jednak czas na garść praktycznych informacji dotyczących wejścia, czy wjazdu na szczyt wieży. 
Zakupu biletów dokonaliśmy na miesiąc przed wylotem - wówczas mamy do wyboru odpowiednią datę i czas wjazdu na szczyt. Zazwyczaj zakup biletu on-line jest rabatowany, w stosunku do normalnej ceny biletu. W przypadku wjazdu na Wieżę Eiffla cena biletu on-line i w kasie jest taka sama i wynosi 17 EUR. Zakupu biletów indywidualnych dokonujemy na oficjalnej stronie: http://ticket.toureiffel.fr/index-css5-sete-pg1-lgen.html
Różnica jest tylko taka, że dla gości z biletami on-line jest krótsza kolejka. Wejścia dla osób z biletami oznaczone są na zielono, jednak w kolejce należy stanąć dosłownie chwilę wcześniej niż wskazana na bilecie godzina wejścia. My mieliśmy bilety na godzinę 13:00 i przyjście do kolejki o 12:35 i tak wymagało poczekania do godziny 13:00. Nie można się spóźnić więcej niż 30 minut. Niemniej jednak kolejka do kasy kilkakrotnie zakręcała i czas oczekiwania był co najmniej dwa razy dłuższy. A nawet z biletami on-line swoje trzeba było odstać. Myślę, że do pierwszej windy weszliśmy około 13:35.  
W Wieży znajdują się trzy windy - Północna, Zachodnia i Wschodnia, które zabierają turystów na pierwszy i drugi poziom tj. na wysokość 115 metrów. Wjazd na szczyt - na wysokość 276 metrów wymaga kolejnej przesiadki na drugim poziomie.
Widoki zapierają dech w piersiach, szczególnie z moim zdiagnozowanym lękiem wysokości.
Widok na Pola Marsowe, Ecole Militare i Tower Montparnasse.
Widok na Pałac Inwalidów
Widok na Plac Warszawski i Palais de  Chaillote.

Na szczycie Wieży na spragnionych czeka lampka szampana - w zawrotnej cenie. 
Szampan biały za 10 cl 13 EUR w kubku plastikowym lub 18 EUR w stożkowym kieliszku plastikowym. Szampan czerwony w cenie 17 EUR/22 EUR. Woda gazowana lub niegazowana 33 cl kosztuje 3 EUR. Trunki znajdują swoich amatorów. Po wodę sięgają zapewne Ci, którzy zechcą ostudzić emocje spowodowane wysokością.

Mimo zabezpieczeń niechętnie patrzę w dół. Z całą pewnością nie weszłabym na drugi poziom po schodach, za nic w świecie!!! I to na prawdę nie chodzi o te 704 stopnie...
Zadziwiające są te nierozważne działania turystów. Czy podobnie jak do Sekwany zakochani z góry zrzucają kluczyk, po zamknięciu kłódki?

Nieopodal Wieży Eiffla, tuż przed wejściem na most znajduje się jeden z dziewięciu przystanków Batobusa.

Niejeden turysta skusi się na zwiedzanie stolicy Francji właśnie z perspektywy rzeki. Bilet na taką atrakcję można zakupić także online na stroniehttp://www.batobus.com/en/river-boat-shuttle-service.html
Ten tramwaj wodny działa na zasadzie hop-on, hop-off, tak więc zakup biletu jedno lub dwudniowego pozwala na wielokrotne wsiadanie i wysiadanie.
My wchodzimy jednak na most Pont d'lena i przechodzimy nim na drugą stronę rzeki.
Żeby Was nie zanudzać podzielę ten dzień na dwie części. A na zakończenie Żelazna Paryska Dama zapozuje nam od strony Placu Warszawskiego.

A w mojej głowie kiełkuje już pomysł na pewien nietypowy jak na Paryż pomnik. Ale o tym to już w kolejnej odsłonie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz