Ferie zimowe 2018

Tak, tak ... tegoroczne ferie, po których dziś zostały tylko wspomnienia spędzaliśmy na ...... To będzie zagadka, a żeby ją rozwiązać podam kilka podpowiedzi odnośnie kraju podróży:

• odwiedzony przez nas zimą i latem wielokrotnie,
• właśnie tam stawialiśmy pierwsze kroki na nartach, 
• blisko granic Polski.

Zawsze obiecywałam sobie zrobić historyczne zestawienie naszych narciarskich wyjazdów, a dziś to ono może ułatwić rozwiązanie zagadki.
1996 SK Poprad - Hrebienok
2001 SK Poprad - Strebskie Pleso, Nowa Lesna
2002 SK Poprad - Strebskie Pleso, Nowa Lesna

2003 SK Habovka - Milotin

2004 SK Habovka - Rohace Spalena, Milotin
2006 SK Gerlachov - Nowa Lesna
2008 SK Bodice - Chopok
2009 IT Vanese - Monte Bondone
2010 SK Habovka - Rohace Spalena, Milotin
2011 SK Habovka - Rohace Spalena, Milotin
2012 CK Ostrużna - Ramzova
2013 CK Ostrużna - Ramzova
2015 PL Tylicz - Tylicz Ski, Master Ski
2016 PL Tylicz - Tylicz Ski, Master Ski
2017 PL Duszniki - Zieleniec
2018 SK Oscadnica - Velka Raca
A więc wszystko stało się jasne. Naszym tegorocznym celem jest Oscadnica na Słowacji, a przy okazji wyszło, że ja to już prawie pełnoletnia na tych nartach jestem :) No to wiecie gdzie, więc przechodzę do reszty szczegółów.
Termin: pierwszy tydzień mazowieckich ferii 13-19 stycznia 2018 roku
Grupa: liczy w sumie 12 osób - 7 dorosłych i 5 dzieci w wieku 11-15 lat. Tym razem to nie Mysza była organizatorem grupy, a raczej pojechała na przylepkę. ... Otóż zostaliśmy przygarnięci jako znajomi znajomych przez innych znajomych, którzy od 7 lat ferie spędzają właśnie w Oscadnicy. Na wstępie podziękuję więc Arturowi i Joli, że znaleźli i dla nas miejsce w tej ekipie. A jak okazało się po przyjeździe na miejsce, znalazło się też miejsce i dla moich znajomych - kolejnych dwóch osób, tj. Dzika i Jego córki Agaty.

Dojazd do Oscadnicy

Obrany przez nas kierunek charakteryzuje doskonały dojazd z centralnej Polski. Znowu, jak w przypadku Zieleńca z Warszawy udajemy się na A2. Przed Strykowem - na zjeździe Łódź-Północ kierujemy się na Piotrków Trybunalski (A1). A1 dojeżdżmy do Piotrkowa, gdzie wbijamy się na trasę S1 przez Częstochowę i Bielsko-Białej. Dalej nadal prowadzi droga S1. Generalnie nawigację najlepiej ustawić na Zwardoń, a po przekroczeniu granicy zostanie nam 15 km do osiągnięcia celu podróży.

Po sześciu godzinach spokojnej jazdy mamy przed sobą ostatnie kilometry na polskiej ziemi.

Dosłownie za chwilę przekroczymy granicę i jak widzicie krajobrazy robią się bardziej białe.

Kierujemy się na Skalite i kiedy przejedziemy przez tunel odsłaniają się przed nami przepiękne zimowe klimaty 

Kysuckich Beskidów.

Zaraz za granicą czekają nas obowiązkowe pierwsze zakupy na słowackiej "strefie bezcłowej" :)

Na dzień dobry kilka przykładowych cen, a od razu poznacie zawartość naszego koszyka: piwo Bernard 1,06 EUR + kaucja 0,13 EUR, czekolada Studentska 1,49 EUR, Lentilky Mega 0,89 EUR. Sklep czynny jest codziennie od 9:00-18:00 i przyjmuje płatności kartą. W zasadzie po półgodzinnej jeździe przez Skalite dojeżdżamy do Oscadnicy.

Oscadnica

to mała słowacka wioska, w powiecie Cadca, w kraju żilińskim, w zasadzie nie wyróżniająca się niczym szczególnym. Dwa duże sklepy spożywcze, dwa kościoły - jeden błękitny niczym fasady greckich domów, drugi usytuowany na wzgórzu nad wioską, do którego pod górę prowadzi malownicza droga krzyżowa. 

 Nieopodal kościoła mogliśmy podziwiać uroczą drewnianą szopkę. 

Jakaś szkoła, apteka i jedna główna droga prowadząca z jednego krańca miejscowości na drugi, kilka restauracji i mnóstwo pensjonatów. Przez część wioski, w której mieszkamy przepływa rzeka, która z dnia na dzień przybierała coraz bardziej zimowe oblicze.

Rzeczywiście zima, którą zastaliśmy po wjeździe na Słowację z kilometra na kilometr nikła i po dojeździe do Oscadnicy mieliśmy poważne wątpliwości jak to nasze narciarstwo przebiegać będzie.

Stali zimowi bywalcy Oscadnicy będący organizatorami tego wyjazdu takiego oblicza Oszczadnicy do tej pory nie znali.

U Gajdosa

Miejsce naszego noclegu U Gajdosa, to właściwie dom na wynajem http://www.ugajdosa.wbl.sk/

Pensjonat prowadzony jest przez Stefana, który wcale nie ma na nazwisko Gajdos i Jego uroczą małżonkę Hankę. Bardzo gościnni i sympatyczni to gospodarze.

Właściciele mimo, iż nie mieszkają w tym domu dodają miejscu wyjątkową atmosferę. 

Stefan jako stolarz jest autorem drewnianej galanterii, 

Jego żona zaś inicjatorką wielu cieszących oko aniołków, wazoników i obrazków. Tu możemy poczuć się jak w domu. Mieliśmy nawet przyjemność poznać gospodarzy i spędzić z nimi bardzo miły wieczór. Dom może być wynajmowany przez grupę 19 osobową i spełnia wszystkie wymogi najbardziej wybrednych turystów, którzy mają szansę zająć 5 sypialni 3, 4, 5 osobowych. Praktycznie w każdym pokoju są dostawki - wysuwane łóżka szufladowe. Dom posiada 4 łazienki, a na dole przestronny pokój dzienny z kominkiem i kuchnią. To właśnie tutaj spędzamy zimowe wieczory degustując lokalne trunki.

W sumie tego typu rozwiązanie jest bardzo popularne w słowackich chatach - to tzw. spolecenska mestnost.

Jedna z sypialni na pierwszym piętrze - pokój niebieski ma prywatną łazienkę.

 Pozostałe pokoje na pierwszym piętrze mają do dyspozycji drugą łazienkę z osobną toaletą.

Poza tym na parterze jest jeszcze jedna łazienka - z pralką. Dom jest utrzymany w dużym ładzie i funkcjonalnie urządzony. Najnowsze są dwa szare pokoje na najwyższym piętrze, do których należy dodatkowa łazienka.

Na ostatnim piętrze jest też dodatkowa lodówka, kuchenka elektryczna i czajnik. W ten sposób dzieci zyskały swoją świetlicę.

Właśnie na poddaszu jest też miejsce do innego rodzaju uciech - stół do tenisa stołowego i darts, a i wszechśmigające wi-fi - najlepsza atrakcja dla najmłodszych.

 

Gastronomia w Oscadnicy

Tym razem nie błysnę przeglądem lokali, których w Oscadnicy jest kilka. Skorzystaliśmy bowiem z rekomendacji stałych bywalców miasteczka - Artura, Joli, Arka i Iwony i wszystkie obiady konsumowaliśmy w jednym i tym samym lokalu. To restauracja prowadzona nieopodal naszej kwatery przy Pensjon pri Trojicke.

Szczegółowych informacji, łącznie z aktualnym menu wraz z cennikiem możecie poszukać na stronie obiektu: http://www.penzionpritrojicke.sk/restauracia-oscadnica
Restauracja zasługuje na najlepszą notę i nie chodzi tu o jej wnętrze, ale smaki.

Do tego ceny nie zrujnują Waszych kieszeni, a to za sprawą ogromnych porcji, jakie tutaj otrzymujemy.

Oprócz tradycyjnych dań słowackich, takich jak Vyprażany syr z hranolkami i tatarską omacką (5,10 EUR), 

czy bryndzowych halusków z kiełabasą i słoniną (4,50 EUR),

zachęcam do zamówienia specjalności szefa kuchni - pysznej golonki na piwie.

To zdecydowanie porcja dla dwóch osób, liczona wg wagi. Koszt 600 gramowej porcji to 7,10 EUR plus 0,50 EUR za każde następne 100 gm powyżej 600 m.

Podobnie serwowane są żeberka.

Mnie szczególnie przypadła do gustu czesnakova z szynką, serem i grzankami (1,50 EUR). To pyszna zupa czosnkowa ze świeżym czosnkiem - mocno rozgrzewająca. Zresztą tych rozgrzewających pozycji w karcie było znacznie więcej - np. imbir zalewany wrzątkiem, czy

Tatransky caj - to likier 52%. (0,04 ml=2,20 EUR)

Tak mocne , że nie byłam w stanie wypić. Wolałam dodać do herbaty :)

Rachunek za obiad dla naszej trzyosobowej rodziny, przy założeniu że syn wciągał całą pizzę, a mąż i ja popijaliśmy piwkiem, czy innymi trunkami opiewał na kwotę oscylującą wokół 20 EUR.

O dziwo, taki zimowy pobyt na Słowacji wcale nie jest droższy niż pobyt w jednym z zimowych kurortów Polski... ba  rzekłabym nawet, że jest tańszy niż tydzień w zimowej stolicy Tatr - Zakopanem. 

***

Tyle już wiecie o naszych tegorocznych feriach, a jeszcze nie przeszłam do meritum... czyli powodu naszej podróży na Słowację....

Tak, tak - to wbrew pogodzie i pozorom - będą narty...ale o tym przeczytacie dopiero w następnym odcinku.