Strony

niedziela, 4 grudnia 2022

Rodos, ach Rodos ...

Półdniowe city tour to nasza wycieczka po stolicy wyspy Rodos, ale i całego Dodekanezu. Dogodne komunikacyjnie położenie Theologos - około 25 minut od miasta Rodos - daje dużo możliwości eksploracji okolicy. Akurat wycieczkę do stolicy wyspy można zorganizować samodzielnie i ekonomicznie, bez wypożyczania auta i usług biur podróży. Już za 3 EUR od osoby za bilet autobusowy w jedną stronę możecie spędzić cały dzień w mieście Rodos, zwiedzając je po swojemu. Zatem zapraszam na nasz zwyczajny spacer po głównych ulicach miasta.
Zwiedzanie miasta rozpoczynamy z szyb miejskiego autobusu. Jedziemy wzdłuż brzegu morza aż do ronda, na którym autobus wjeżdża w centrum metropolii. Prawie schodząc z pomnika wita nas Diagoras - słynny rodyjski bokser - niesiony na rękach przez dwóch synów mistrz olimpijski to miejscowy bohater. Autobus jedzie przez wąskie i ciasne uliczki aż do dworca autobusowego. Tam wysiadamy z autobusu i jesteśmy na pograniczu Nowego i Starego Miasta. 
W informacji sprawdzamy od razu rozkład jazdy, by spokojnie zaplanować powrót. Ten malutki fragment ulicy w niczym nie przypomina typowych dworcowych placów. Ma tu swój koniec i zarazem początek trasa autobusów we wszystkie krańce wyspy. Zakupu biletów należy dokonać w kasie - niepozornym kiosku przy przystanku autobusowym. Oczywiście wsiadając do autobusu "po trasie" bilety można kupić u kierowcy. Przez sąsiadującą z kasą bramę wchodzimy na plac otoczony licznymi restauracjami i sklepikami, w którego centrum znajduje się pięciokątny budynek. Ten stary rynek rybny, dziś w podziemiu kryje naprawdę czysty publiczny szalet (w cenie 0,50 EUR/osoba).
Idziemy w stronę murów obronnych Starego Miasta i morskiego portu turystycznego.
 
Bramą Wolności (Liberty Gate) wchodzimy na teren Starego Miasta. Wbrew pozorom to nowa brama - została zbudowana przez Włochów w 1924 roku na pamiątkę wyzwolenia Rodos spod dominacji tureckiej. 
Po przejściu przez bramę skręcając w lewo można dotrzeć aż do usytuowanej na cyplu Wieży Naillac (Torre Naillac), zwaną też Wieżą San Michelle. Z daleka fortyfikacje naprawdę pięknie się prezentują. 
Z Bramy Wolności skręcamy w prawo i idziemy wzdłuż nabrzeża w stronę morskiego portu turystycznego.    
Delphinia - to jeden z symboli miasta często pojawiający się na pocztówkach z Rodos.
Panaya Gate (Virgin Mary Gate) wchodzimy na teren Starego Miasta. 
Tuż za rogiem pierwsze ślady epoki średniowiecza.
Kościół Marii Panny z Burgh (Panagia Tou Bourgou
Kościół Marii Panny z Burgh leży na wschodnim krańcu Starego Miasta w Dzielnicy Żydowskiej Rodos. Ta XIV-wieczna budowla jest jedną z najstarszych zachowanych budowli z czasów Joannitów. Kościół katolicki został zbudowany w 1300 roku i aż do częściowego zniszczenia podczas II wojny światowej był największym kościołem w obrębie Starego Miasta. Ruiny świątyni są ogólnodostępne. 
W zasadzie bez celu i mapy chcemy pokręcić się po brukowanych uliczkach Starego Miasta. Warto w tym miejscu wspomnieć, że średniowieczne miasto Rodos zostało w 1988 roku wpisane na listę UNESCO
Tuż za bramą skręcamy w najbliższą ulicę w prawo. 
Zmierzając chwilę pośród kramów i sklepów z wyrobami rzemieślniczymi dochodzimy do
Placu Męczenników (Platia Evreon Martirion) do charakterystycznej fontanny z konikami morskimi pośrodku placu. 
To centrum Dzielnicy Żydowskiej - przed Drugą Wojną Światową na Rodos mieszkało ponad 4 tysiące wyznawców Jahwe. Podczas niemieckiej okupacji plac stanowił miejsce zbiórki społeczności żydowskiej, którą statkami przetransportowano początkowo do ateńskiego portu Pireus, a następnie do obozu zagłady w Auschwitz
W cieniu pod drzewem znajdziecie niewielki obelisk upamiętniający 1604 ofiar holokaustu, pochodzących z Rodos. Na czarnych marmurowych tablicach umieszczono napis "Nigdy nie zapomnij" zapisany w kilku językach. Stąd już zaledwie kilkadziesiąt metrów dzieli nas od kolejnego znanego placu Rodos.
To Plac Hipokratesa (Plateia Ippokratous).
Dookoła placu rozmieściły się liczne kafejki i restauracje, a w jego centrum znajduje się fontanna. Bezpośrednio przy placu stoi budynek sądu handlowego 
zwany Kastellani. Idąc cały czas prosto handlową ulicą Sokratous dojdziemy do Meczetu Sulejmana.
Widoczny w dali minaret Meczetu Sulejmana. 
Powstały w 1522 roku różowy budynek meczetu z bogato zdobioną fasadą z cegieł dziś jest siedzibą muzeum islamu.
Meczet podczas naszej sierpniowej wizyty otaczają liczne rusztowania.
Za to pięknie prezentuje się znajdująca się nieopodal średniowieczna wieża zegarowa. Wstęp na wieżę widokową kosztuje 5 EUR, ale w cenie zawarty jest  napój. Na miejscu znajduje się makieta budynku, a także galeria archiwalnych zdjęć i zamknięty w gablocie mechanizm starego zegara. Atrakcja zaprasza chętnych w godzinach 9:00-21:00. 
Niekwestionowanymi władcami rodyjskiej starówki są koty, które możemy zobaczyć wszędzie.  
Wylegują się na słońcu pod murami.
Rodyjska Starówka to świetny plener dla niejednej sesji zdjęciowej, choć klimat tu panujący i w zasadzie brak cienia nie sprzyja długotrwałym spacerom w trakcie letniego dnia.
Zbliżamy się do centralnej atrakcji Starego Miasta.
Przed nami Pałac Wielkich Mistrzów (Palace of the Grand Master of the Knights of Rhodes)
To zamek będący siedzibą zakonu Joannitów. W 1309 r. Joannici podbili wyspę, a w jej stolicy utworzyli jedną z najpotężniejszych twierdz średniowiecznych. W 1522 r. Rodos zdobyli Turkowie, którzy przekształcili zamek w więzienie. Niestety do dzisiejszych czasów, po nieudanych rekonstrukcjach włoskich architektów, niewiele zachowało się z pierwotnego obiektu. 
Z Pałacu w kierunku portu prowadzi ulica Ippoton - ulica Rycerska. Widzę, że nasi rycerze powoli mają dosyć spacerów. 
Ulica Rycerska biegnie aż do dawnego szpitala Joannitów.
Wzdłuż odrestaurowanej w latach 1913-1916 ulicy znajdują się zespoły rycerskich kwater, np. Prowansji, Francji, Włoch czy Hiszpanii.
Z zainteresowaniem skręcamy w jedną z takich kwater, a następnie ulicą Rycerską schodzimy do końca. Z ulicy Rycerskiej łatwo trafić do Muzeum Archeologicznego. My jednak skręcamy w lewo w ulicę Apellou, aż do
Placu Srebrnego Zamku (Pl. Argyokastrou). Bardzo mało o tym placu w przewodnikach, a nas po prostu zauroczył. 
Tutaj wreszcie było pusto. O tak... oddaliśmy się fotografiom, a jakże!
Tak naprawdę to kompleks budynków pierwszego szpitala rycerskiego z XIV wieku, który dziś jest siedzibą Biblioteki Instytutu Historii Starożytnej. Obok znajduje się także Muzeum Sztuki Zdobniczej. 
Nie tylko naszą uwagę przykuwa kolumna w centralnej części placu. To wczesnochrześcijańskie baptyserium z V wieku, które podczas okupacji zostało przeniesione tutaj przez Włochów z kościoła Agia Irini w Arnitha - wioski znajdującej się ok. 80 km od Rodos. 
Kierujemy się w stronę 
ruin świątyni Afrodyty (Temple of Aphrodite)
Budowla pochodzi z III wieku p.n.e.
Kiedy wyszliśmy poza mury starego miasta nogi poniosły nas jeszcze w stronę zabytkowego Portu Mandraki.
Co prawda pstryknęliśmy jeszcze tylko kilka zdjęć na tle średniowiecznych wiatraków i Fortu Św. Mikołaja, ale było nam tam fajnie, bo spacer umilał nam wiejący wiatr.
I zamiast podreptać w miejsce, w którym niegdyś stał słynny Kolos Rodyjski spędziliśmy czas na marinie. Kolos Rodyjski był jednym z siedmiu Starożytnych Cudów Świata. Dziś miejsce gigantycznych rozmiarów posągu greckiego boga słońca - Heliosa zajęły dwie kolumny zwieńczone rzeźbami łani i jelenia - symboli miasta. A słynny 40 metrowy kolos w III w p.n.e. w wyniku trzęsienia ziemi runął do morza.
Targowisko Nowy Rynek (Nea Agora) wyróżnia się na tle innych budynków swoją arabską architekturą.
Praktycznie na tyłach tego budynku znajduje się dworzec autobusowy, z którego wracamy do hotelu. Korzystając z własnych doświadczeń proponuję średniowieczną fortyfikację Rodos zwiedzać wczesnym rankiem lub późnym wieczorem. No i my też wymiękliśmy, mieliśmy dosyć upału i podążania w tłumie .... a jeszcze tak wiele było do zobaczenia. Już po powrocie do Polski żałowałam, że mam za mało zdjęć ze stolicy, no i wielu nieoczywistych miejsc, które pominęliśmy w Rodos, takich jak Rodyjski Akropol:
marmurowy odeon - pozostałości starożytnego teatru,
ale i trzy kolumny pozostałe ze Świątyni Apolla Pytyjskiego.
Dzięki Kamilko za piękne zdjęcia ... jak mogliśmy tam nie trafić!!!! No cóż... zawsze można pozostawić coś na następny raz...

2 komentarze:

  1. Ale miło ☺️! Cieszę się, że dołożyłam cegiełkę do tej relacji! Droga do Akropolu wiedzie na obrzeża miasta, jest długa i biegnie pod górkę, doladować baterie trzeba zimną frappe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam nawet w notatkach Monte Smith i Akropol, ale rzeczywiście baterie za słabo naładowane były ;)

      Usuń