niedziela, 1 października 2023

Wieczór w Rethymno

Kiedy w piątkowy wieczór 4 sierpnia 2023 roku, odebraliśmy auto z wypożyczalni, postanowiliśmy wyruszyć na krótką wycieczkę do Rethymno. 
Następnego ranka bladym świtem wybieraliśmy się na Samarię, o której przeczytaliście w poprzednim poście, dlatego też czasu na Rethymno nie było zbyt wiele. Nie mniej jednak, gdybyśmy do Rethymno nie zajrzeli wtedy, choć na jeden wieczór, nie udałoby się nam podczas tegorocznych wakacji zobaczyć wcale. 
Do Rethymna prowadzi droga ekspresowa, więc sam dojazd 58 km zajmuje niecałą godzinkę, z czego oczywiście najwięcej czasu spędzamy na wyszukaniu miejsca parkingowego. Okazało się że wieczorami część miasta jest zamykana dla ruchu samochodowego.
W końcu udaje nam się zaparkować w jednej z bocznych uliczek odchodzących od nadmorskiej promenady.
Oświetlona ulica Sofokli Venizelou wysadzana palmami udaje ulicę w Saint Tropez.
Idąc nabrzeżem dojdziecie do ruin górującej nad Rethymnonem XVI wiecznej weneckiej fortecy, podobno największej na świecie (wt.-nd. 8.00-20.00). 
Nam przychodzi nacieszyć się jedynie widokiem na port i elegancką latarnię morską. Wzdłuż ulicy portowej ciągną się liczne restauracje i sklepiki. 
Pomiędzy portem, a twierdzą odbijamy lewo, w głąb miasta. Tutaj kryją się pozostałe atrakcje Rethymnonu. Pierwsza z nich to wenecka Loggia (mniejsza, acz podobna do tej z Heraklionu). Budowa projektu włoskiego inżyniera Michele Sanmichelego stała się salą rozrywek miejscowej arystokracji, ale też transakcji handlowych. Turcy po zdobyciu miasta urządzili w niej meczet dostawiając do niej minaret, który został rozebrany w 1930 roku.
Kolejna ciekawostka to fontan­na Rimondi.
 To nieoficjalny symbol miasta, który swą nazwę wziął od nazwiska weneckiego gubernatora miasta, który na początku XVII wieku zarządził odnowienie fontanny. 
Dziś zarówno loggia, jak i fontanna ukryte są pośród tawern, kafejek i licznych sklepików. 
Kościół Santa Maria, po zdobyciu miasta przez tureckiego zdobywcę miasta Gazi Husseina Paszę został przerobiony na meczet Neratzes, a kościelna dzwonnica została przekształcona na minaret. Dziś w budynku tym znajduje się szkoła muzyczna. 
Spędzamy jeszcze chwilę na oświetlonym i kolorowym placu Petichaki obok meczetu Neratzes. 
Wychodzimy z zatłoczonej starówki jedną z bram Puorta Guora.
a następnie idąc ulicą 1866 roku niedaleko Platia Venizelou wracamy nadmorską promenadą do samochodu. 
Jeśli chcecie zgłębić wiedzę na temat historii miasta i o tym jak z małej wioski zamieszkiwanej przez kilkanaście rodzin rybackich urosło potężne miasto obronne Rethymno zachęcam do lektury rozdziału opublikowanego w przewodniku wydawnictwa Rozdroża.
Ponadto, jestem przekonana, że gdyby udało nam się odwiedzić Rethymno za dnia i wejść na teren twierdzy moja relacja byłaby o wiele bardziej interesująca. 
A my po prostu w tak krótkim czasie nie zdążyliśmy się w Rethymnie zakochać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Printfriendly