środa, 24 maja 2017

Madryt na wylocie - część 3

Już sam tytuł posta wskazuje, że pora zakończyć moją, jakże rozciągniętą w czasie opowieść o Madrycie. Ostatni dzień naszego pobytu - 17 grudnia 2016 roku postanowiliśmy poświęcić nie tylko na pakowanie walizek i zakup pamiątek, ale także maraton po nieodkrytych wcześniej zaułkach miasta. Wszak mamy czas do godziny 13:00 (na lotnisku musimy być o 14:10), szkoda więc tego nie wykorzystać. Tym bardziej, że korzystając z serwisu noclegowego airbnb zawsze możemy się dogadać, co do godziny wymeldowania, nie jest ona tak ścisła jak w hotelach.
W okolicach godziny 9:00 wyruszamy z kwatery i Calle de Atocha brniemy w kierunku Dworca Kolejowego.
Po drodze mijamy słynne Teatro Calderon z zalotnie powiewającymi na wietrze nogami tancerki. 

środa, 17 maja 2017

Segowia na jeden dzień z Madrytu

Pomysł na wypad do Segowii zrodził się w mojej głowie dzięki internetowym fotografiom pochodzącym z tego miasteczka. To właśnie ten rzymski akwedukt - przepięknie zresztą zachowany -przyciągnął moją szczególną uwagę.

Printfriendly