poniedziałek, 26 listopada 2012

Tanie latanie... czy tylko naciąganie???

Pytanie w tytule zaintrygowało pewnie niejednego z Was.
Nie ukrywam, że także i mnie.
Czy możliwe jest latanie za grosze???
Ilekroć robiłam jakiekolwiek symulacje, z początkowej ceny robił się tysiąc złotych. A w sieci jak grzyby po deszczu pojawiają się blogi mające w tytułach właśnie "tanie loty" . A kiedy przyjdzie, co do czego to na lot wydać trzeba co najmniej "kilka stówek". A miało być za złotówkę???!!!
Postanowiłam więc wzbogacić swoje globtroterskie doświadczenia, biorąc pod uwagę, że za stara jestem na tanie podróże autostopem i idąc za radą jednego ze wspomnianych blogów...

piątek, 16 listopada 2012

No to ... Sofia w jeden dzień

Rety, rety.. znowu jeden dzień. To chyba już moja specjalizacja, co stolica to pigułka... Może to dlatego, że tak przy okazji, będąc tutaj grzechem byłoby "kiblować" gdzieś na lotnisku, czy dworcu w oczekiwaniu na samolot, czy pociąg... Przecież miasto Cię wzywa, podejmijmy więc to wyzwanie , choćby po to aby mieć własne zdanie w sprawie "Sofia czy Syfia"??? Zapraszam. Jak zwykle na wstępie wiadomości encyklopedyczne: Sofia to bułgarska stolica, leży w Kotlinie Sofijskiej, w zachodniej części kraju, zaledwie 55 km od granicy z Serbią. To najwyżej położona europejska stolica. Jest otoczona górami: od północy szczytami Starej Płaniny, od południowego-wschodu - Górami Łozeńskimi, od południa pasmo Witosza, zaś od południowego-zachodu - góry Lulin. Jest to właściwie geograficzny środek całego Półwyspu Bałkańskiego (podróże.gazeta.pl ) „Zawsze rośnie, lecz nigdy się nie starzeje” słusznie mawiają o Sofii otoczonej zielonymi parkami. Miasto to zostało założone przez Rzymian i określane wtedy jako Serdika. W okolicach Sofii znaleziono wiele osad z epoki neolitu, a i w samym centrum stolicy znaleziono osadę wybudowaną 3000 lat p.n.e., a więc ponad 5.000 lat temu. Stolica Bułgarii wzięła swą nazwę od córki rzymskiego władcy Zofii - muzy reprezentującej mądrość. Samo słowo „Sofia” oznacza „wiedzę”. Mieszka tam około 1,1 mln osób. Na zwiedzanie Sofii mamy nawet nie jeden dzień, a zaledwie kilka godzin. Dlatego też trzeba było wcześniej przygotować trasę (Na szczęście miałam pomocnika - Dzięki Sikorniku). Na dworcu kolejowym w Sofii jesteśmy około 6:00. Przed nami pseudo "poranna toaleta" (niestety w Syfii), pozostawienie bagaży w przechowalni bagaży (na dworcu kolejowym 2 lewa za sztukę, na dworcu autobusowym 3 lewa). Okienko przechowalni znajduje się przy wejściu na dworzec znajdującym sie do strony sklepu BILLA. A więc ruszamy.
 
Moi współpielgrzymi niezwykle już doświadczeni, zarówno Ci najmłodsi, jak i starsi dzielnie poddają się mojej trasie. Na szczęście punkty obowiązkowe nie są daleko od siebie ulokowane, a więc na pewno damy radę. (Znowu pewnie usłyszę, że "Mysza nas nieźle przegoniła"). Spod dworca kolejowego bądź autobusowego do centrum idziemy piechotą, co trwało około 10 min. Przechodzimy na lewą stronę ulicy bulwar Maria Luiza, idziemy wzdłuż torów tramwajowych.

czwartek, 1 listopada 2012

O tym, że nie było wcale proste wsiąść do pociągu...

No i przyszła pora na zakończenie bułgarskich wakacji. Powrotny samolot z Sofii mieliśmy we wtorek 24 lipca o godzinie 14:40. Trzeba więc było podjąć decyzję, czy w Rawdzie zostajemy do wczesnych godzin rannych wtorku, czy wyjeżdżamy na noc z poniedziałku na wtorek. Jako odkrywcy miejsc wszelakich, chcąc poskromić swoją ciekawość miasta Sofia, postanowiliśmy opuścić Rawdę w poniedziałek. Powrót z wybrzeża Morza Czarnego zaplanowaliśmy tym razem koleją. I muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę.

Printfriendly