Poniedziałek wita nas oczywiście śniegiem, którego napadało w masakrycznych ilościach. Tutaj to naprawdę cieszy - dzieci wreszcie mają prawdziwe białe ferie.
Choć nie tylko dzieci cieszy taka ilość śniegu. |
No właśnie ŚNIEG!!! Najpierw w grudniu i w pierwszych dniach stycznia trochę niepokoił nas jego brak. Martwiliśmy się zerkając na kamerki internetowe znajdujące się w ośrodku Miroslav w Lipova Lazne - że nieczynne, że nie ma, że mało???
http://www.holidayinfo.cz/zima/kamera.php?ro=1&cntry=1&rg=4&loc=11&cat=7&cam=3042&pic=0&vid=&gstart=0&raw=&lang=7
Potem, tydzień przed wyjazdem ŚNIEG wzbudził kolejną wątpliwość - że za dużo, że drogi nieprzejezdne, że w Czechach ogłoszono stan klęski żywiołowej. Rety, jak nie urok, to przemarsz wojska!
Trzeba było rychło zaradzić tym ogólnym niepokojom. Jeden telefon do Centrum Informacji Turystycznej w Głuchołazach ...
http://www.glucholazy.pl/um/in1.php?k1=108&k2=0&nr=060419190938
aby usłyszeć od przemiłego Pana, że nie jest tak źle, że w Głuchołazach przejezdne, w Jesienikach też.
Pomogło nam to w przygotowaniach naszych autochtonów do drogi - zaraz wszyscy kupili łańcuchy, powymieniali opony na lepsze... i było po strachu.
Niezwykle ciekawe było to, że w trakcie drogi, jeszcze w Nysie była zielona trawka, w Głuchołazach resztki śniegu, w Lipova Lazne (12 km. przed Ostrużną) marne początki śniegu i napis na Ośrodku Miroslav - "dnes, otevřete". Gdzie ten ŚNIEG???!!! Za kilka kilometrów jednak - tuż przed celem naszej podróży był i naprawdę niewiele brakowało, żeby te łańcuchy poszły w ruch.
Tak więc ustaliliśmy - ŚNIEGU nie brakowało już przez cały nasz pobyt w Jesienikach i nadal nie brakuje. Podobno do końca kwietnia w Ostrużnej śnieg jest. Widocznie jakiś biegun zimna - choć jak się okazało w praniu 12 km. wcześniej w Ośrodku Miroslav tego śniegu długo długo nie było, a jak już był - to pokrywa śnieżna sięgała ledwie 30 cm. No cóż takie położenie stoków..
Wczorajszy wieczorny spacer pozwolił nam stwierdzić, że dziś rankeim, po śniadanku wyruszymy na Ramzową. Tam stoki i dla początkujących i tych bardziej zaawansowanych.
Oficjalnie istnieją w Ramzowej dwie niezależne od siebie firmy, które zarządzają wyciągami znajdującymi się w jednym ośrodku: BONERA i SKI ARENA R3. Tak więc kierujemy się z Ostrużnej prosto do Ramzowej, a następnie do ośrodka narciarskiego skręcamy w prawo i albo tuż po skręcie parkujemy na parkingu płatnym strzeżonym (4 godziny 70 CK) albo jedziemy prosto na bezpłatny parking. Niestety w weekend trzeba liczyć się z płatnym parkingiem, gdyż rzeczywiście przyjeżdża mnóstwo "Opolan" którzy skutecznie wypełniają wszelkie możliwe bezpłatne miejsca parkingowe. Po lewej stronie stoku na wzgórzu znajduje się kasa i dolna stacja kolejki BONERA.
http://www.bonera.cz/lanovky-vleky.php
Tutaj wszystkie informacje - cenniki, długości, przewyższenia... Nie ma zmartwienia każdy znajdzie coś dla siebie - ci bardziej poczatkujący mogą jeździć jednoosobowym talerzykiem, ci troszkę bardziej zaawansowani (ale tylko troszkę) pojadą krzesełkiem 4 osobowym, a następnie zjadą w dół. A ci najbardziej zaawansowani podjadą 4 osobowym krzesełkiem, a następnie na Cernavie przesiądą się w 2 osobowe krzesełka, tak aby zjechać z samego Seraka. Tutaj zdjęcie z miejsca przesiadki
Tutaj widok z Cernavy na Serak
Druga opcja to SKI ARENA R3. Narazie tutaj link
Dużo krótszy 1/3 dugości Bonery, nieco wolniejsze dwuosobowe krzesełko zawiezie nas w ciągu 4 minut na stok o długości zjazdu 560 m i przewyższeniu 90 m. Znacznie bardziej oblegane krzesełko, pewnie z powodu ceny tłumiły się tam kolejki, szczególnie w weekend.
Dzieci jednak upodobały sobie właśnie tę górkę. No cóż - dla każdego coś dobrego... Tak, tak dla każdego - także dla tych którzy nie jeżdżą na nartach, ale o tym to już jutro!
Do zaczytania jeden krok - to znaczy do zobaczenia, do jutra :))
Bardzo fajne miejsce do jeżdżenia.
OdpowiedzUsuń