sobota, 16 lutego 2013

O tym czy zima spłatała nam figla... Ostrużna 2013

Czas się zmierzyć z relacją z naszych zimowych ferii. Walizki rozpakowane, wszystko już wyprane, wyprasowane, a stroje narciarskie, kaski i sprzęt narciarski dawno wróciły na swoje półki na strychu...
A wpisu na blogu, jak nie było tak nie ma...Już się poprawiam:


Tym razem wybraliśmy się do znanej nam z ubiegłego roku Ostrużnej. Termin to  pierwszy tydzień   mazowieckich ferii: 26 stycznia - 2 luty 2013 roku.


Tegoroczna grupa mocno nam się rozrosła, do rozmiarów wręcz nieprzewidywalnych. Gdyby to człowiek wiedział - trzeba było nam cały autokar wynająć zamiast tułać się piętnastoma furami.
Tak, tak aż piętnastoma. Zebrało nas się w tym roku aż 54 osoby, dwa psy i chomik.
Niestety psy, chomik i Mysza dziwnym trafem :) nie znalazły się na tradycyjnej pamiątkowej fotce.

Szybko okazało się, że znany nam już z ubiegłego roku Pensjonat pod Serakiem zarezerwowany wstępnie dla 30 osób http://penzionpodserakem.jeseniky.com/pl/ to mało.
Trzeba było więc wygooglować całą niewielką mieścinkę. Tą małą miejscowość gminną, w której skład wchodzi Ramzowa i Petrikov, na co dzień zamieszkuje tylko 170 osób.
Przyszło więc szukać nam miejsca w sąsiednich hotelach. Na miejsce naszego zakwaterowania zawsze staram się wybierać rodzinne pensjonaty, czy hotele, gdzie panują dobre warunki i gdzie jednocześnie dostaniemy wyżywienie. A zazwyczaj takie nie pomieszczą aż tak licznej grupy.
Wybór pięciu kolejnych rodzin padł więc na Hotel Skiland, który poznaliśmy już w ubiegłym roku gromadnie grając tam w kręgle.

http://www.skiland.cz/


Hotel Skiland znajduje się w samym centrum Ostrużnej i składa się z trzech budynków, spośród których:

pierwszy budynek stanowi restaurację i znajdujące się nad nią komfortowe dwupoziomowe apartamenty 7 osobowe



Drugi budynek to pokoje

Foto: M.Buze


Foto: M.Buze


Foto: M.Buze


I wreszcie trzeci budynek stanowiący doskonałą bazę dla zorganizowanych grup - gdzie znajdują się pokoje 2 osobowe, ale także i duże 8 osobowe
Pewnie dlatego, kiedy napisałam pierwszą wiadomość do tego hotelu dostałam zaproszenie do wynajęcia pokoi dla naszej grupy. Dostaliśmy nawet propozycję dyskoteki i ogniska. Szybko jednak okazało się, że korespondująca ze mną osoba odczytała moją wiadomość, jako osoby która przyjeżdża z kolonią małolatów. Niezła byłaby zabawa, gdyby na miejscu okazało się, że przypadły na pokoje 8 osobowe z łóżkami piętrowymi. Oj dostałoby mi się, dostało!!!
Tak więc pozostali wzięli sprawę rezerwacji w swoje ręce i tak dwie rodziny wylądowały w komfortowych apartamentach 7 osobowych nad restauracją, a trzy rodziny w sąsiednim budynku - w pokojach dwuosobowych.
Jakież było zdziwienie jednej z moich koleżanek, która rezerwowała dla siebie i dla swojej rodziny pokój czteroosobowy (w rezerwacji zaznaczony jako 2 + 2) kiedy na miejscu okazało się, że dostała dwie sąsiadujące ze sobą dwójki. Na szczęście dzieci są już duże i nie był to żaden problem.
Foto: M.Buze
A i warunki w pokojach były zadowalające. 
Warunki hotelowe rzeczywiście godne polecenia. Największy plus - ciepło, spokojnie i nader uczciwie.
Kilka dni po powrocie do Polski okazało się, że w jednym z pokoi pokojówka znalazła znaczną sumę pieniędzy (a już oskarżenia o oszustwo padły w kierunku kantoru). 
Właściciel hotelu zwrócił pieniądze naszemu zakręconemu koledze  przelewem po potrąceniu prowizji bankowej. To wręcz niebywałe....
Dziękujemy za uczciwość!!!
Może znalazły by się i minusy - konieczność przejścia przez podwórko na posiłek, no i chyba same posiłki. Można tutaj spokojnie zrezygnować z obiadokolacji. Na śniadanie codziennie wśród wędliny, sera - parówki. Prawdopodobnie w tej samej cenie można zamówić z karty, to na co właśnie ma się ochotę. Obiadokolacje wydawane grupie nie były zbyt różnorodne, nie obejmowały napoi, no i w sumie może nie wszystkim pasowała czeska kuchnia serwowana zbiorowo w Skilandzie. Ale to z mojej strony raczej takie "uprzejmie donoszę".
W samej zaś restauracji Skiland było dość smacznie. Podczas wizyty w kręgielni Oskarek spróbował menu dla dzieci - grillowana pierś kurczaka, frytki i garni (wydatek 75 CK) i do tego Fanta 0,3 l (koszt 27 CK.)

My mieszkaliśmy i jadaliśmy w Pensionie pod Serakom. Tutaj nasza gospodyni jadłospis z nami uzgadniała. Próbowaliśmy nawet nauczyć Czechów gotować zupy pomidorowej... ale w ich stronach smakuje ona jak gęsty sos pomidorowy.

Myślę sobie, że całe szczęście, że nie zgodzili się na zupę ogórkową, bo to byłby dopiero sos ogórkowy zagęszczany mąką....

Trzecia nasza odnoga (w ilości sztuk osiem) wylądowała w sąsiedniej miejscowości Petrikov - nieopodal ośrodka narciarskiego.

Tutaj załączam link do ośrodka, z którego uroków jednak nie korzystaliśmy. Chyba zniechęciły orczyki. Zresztą oceńcie sami:
http://www.kaste.cz/
Tutaj znajduje się kapitalna letnia droga zjazdowa, co ilustruje poniższy film




film pochodzi ze strony www.kaste.cz

Ale to zostawiamy sobie na lato...

Oj latem powiało, a miało być o tym, jak zima spłatała nam figla.
Kiedy wyjeżdżaliśmy do Ostrużnej długoterminowe prognozy pogody straszyły nas minusowymi  temperaturami.
I rzeczywiście Ostrużna przywitała nas ośmiostopniowym mrozem, zza chmur przecierało się słonko, ale wszystko dookoła wyglądało magicznie. Drzewa, które pokazywałam na blogu w ubiegłym roku  znajdujące się na samym szczycie zeszły na przywitanie nam - na sam dół, do miasteczka, do całej Ostrużnej. 
Foto: Arek R.
Ramzowa i okolice - każda gałązka pokryta była cieniutką warstwą śniegu. 
Foto: Arek R.

Krajobrazy, jakich mało..
Foto: Arek R.
Byliśmy przekonani, że tak już będzie przez cały nadchodzący tydzień...


Foto: Arek R.
Jedynym ciepłym dniem, zgodnie z przewidywaniami  miała być środa. I była. Rzeczywiście to był najcieplejszy dzień.
Już było na plusie.... i lało jak z cebra.


1 komentarz:

  1. Właśnie dostałam e-mail z gratulacjami dla Arka R. za fotografie...Gratuluje, choć pewnie spory udział przypaść powinnien żonie Arka - Iwonce R.

    OdpowiedzUsuń

Printfriendly