Przede mną opowieść typu: chcesz mieć większe zasięgi w social- mediach, napisz post pt. "... /miasto/ w jeden dzień". To najchętniej otwierane treści na moim blogu - tzw. gotowe trasy i tipy, a szczerze mówiąc sama przywykłam do tego typu planów zwiedzania. Tym razem Heraklion - na popołudniowy wypad zaledwie na kilka godzin, do zrealizowania komunikacją miejską.
Autobusem z Agia Pelagia (przystanek vis a vis stacji benzynowej powyżej hotelu Chrissy's Paradise) jedziemy do samego końca trasy - wysiadamy na dworcu autobusowym w Heraklionie.
Autobus według rozkładu (w całym miasteczku taka sama godzina odjazdu miał być o godz. 14:45 - przyjechał 15:09. Podróż trwała do 15:55, a cena biletu w jedną stronę wynosiła 3,50 EUR/osoba - niestety brak biletów ulgowych dla młodzieży. Zaraz po wyjściu z autobusu sprawdzamy połączenie powrotne.Heraklion - lub inaczej Iraklion, weneckie Candia, greckie Kastro - to piąte co do wielkości miasto Krety, pełniące obecnie funkcję stolicy wyspy. Miasto zwane było także miastem Herkulesa - a nazwa pochodziła od przeliterowania imienia starożytnego mieszkańca Grecji Idaeana Heraklesa, który zasłynął tradycją dekorowania olimpijskich zwycięzców wieńcami z gałązek oliwnych) nie zawsze był stolica wyspy - do 1971 roku funkcję tą pełniła Chania. Większość atrakcji miasta pochodzi z czasów weneckich, czyli z czasów największej świetności Krety. Już jadąc autobusem powinniśmy zwrócić uwagę na pozostałości weneckich zabudowań. Przykładem są dawne mury miasta, monumentalnie okalające jego centrum. Mimo iż budowano je od około IX wieku naszej ery, dopiero pod panowaniem Wenecjan (od XIII wieku) dokonano ich modyfikacji i przebudowy.
Na wstępie kierujemy się w prawo ulicą Effesou i potem Leof. Nearchou wzdłuż zatoki portowej.
Po lewej stronie drogi ciągną się mury miasta i dalej dawne hale szkutnicze.
Doki znajdują się obecnie w przebudowie - to miejsce pamięta czasy, gdy Wenecjanie sprawowali kontrolę nad Kretą. Wysokie budowle wykonane z kamieni używane były jako magazyny towarów wchodzących i wychodzących ze starego portu i było miejscem pracy dla tysięcy mieszkańców. Statki mogły tu przetrwać zimę. Budowa stoczni w Heraklionie była ogromnym projektem, który odbywał się w czterech etapach i trwał od XV do XVII wieku. W sumie zbudowano 19 stoczni, zgrupowanych w trzy kompleksy. Połączono je ze sobą poprzez łukowate otwory zamykane drzwiami. |
Poza tym ciekawostka dla miłośnikom awiacji - port i jego okolica to dobre miejsce na obserwację samolotów startujących z lotniska w Heraklionie.
Z daleka widoczna jest już twierdza Koules (gr. Koules, ang. Rocca e Mare Fortress, wł. Castello a Mare) w porcie, udostępniona dla zwiedzających od środy do poniedziałku w godz. 8:00-20:00. Bilet 4 EUR, ulgowy 2 EUR, przy czym obywatele UE do 25 roku życia po okazaniu dowodu osobistego wchodzą bez opłaty. Wszelkie aktualne informacje dostępne są na stronie Twierdzy Koules
My dochodzimy do znajdującego się po lewej stronie Placu Agiou Titou. Budynek za moimi plecami to świątynia Agios Titos – dawny XIX-wieczny meczet, a obecnie cerkiew Greckiego Kościoła Prawosławnego pod wezwaniem Świętego Tytusa.
Wstęp jest darmowy i warto zajrzeć do tej bardzo urokliwej świątynia, z licznymi zabytkowymi ikonami oraz rzeźbami.
Wystrój wnętrza jest skromny, acz dostojny - a ikonostas zasługuje choć na chwilę uwagi. Ciekawostką są wyeksponowane w pomieszczeniu usytuowanym po lewej stronie od ołtarza - relikwie św. Tytusa.
W Agios Titos spoczywa czaszka św. Tytusa, pierwszego biskupa Krety, który na polecenie św. Pawła (którego działania chrześcijańskie znamy już z Malty) krzewił tu chrześcijaństwo. Do 1966 roku czaszka znajdowała się w weneckiej Bazylice Św. Marka.
Zresztą w kaplicy tej umieszczono także obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus a pod nim wota wdzięczności za uzdrowienie.
Kontynuujemy spacer główną ulicą i tym razem - po prawej stronie mijamy park Theotokópoulos – nazwany tak na cześć słynnego malarza o pseudonimie El Greco, który się stąd wywodził, a którego popiersie ustawiono w parku. Można tutaj chwilę odpocząć w cieniu dzrzew, albo też skorzystać z oferty okolicznych restauracji. Vis a vis parku, po lewej stronie głównej ulicy jeden z najbardziej znanych zabytków Heraklionu - Venetian Loggia. Ta kolejna pamiątka po czasach weneckich, dziś pełni funkcję miejskiego ratusza. My trafiliśmy akurat na odbywające się tu prace remontowe, które zepsuły cały urok budynku. Budynek wybudowany w latach 1626 - 1628 na polecenie weneckiego doży Francesco Morosiniego. Obecny ratusz miejski w tamtych czasach pełnił rolę klubu szlacheckiego - był miejscem ich aktywności politycznej i oraz klubem dżentelmenów. W 1987 roku Loggia Wenecka otrzymała nagrodę przyznawaną przez międzynarodową fundację EUROPA NOSTRA, jako najlepiej odrestaurowany zabytek.Tuż u boku ratusza znajdziecie kolejny ciekawy budynek - Basilica San Marco (Agios Marcos).
Kiedy ja weszłam do środka moja ekipa tylko wzruszyła ramionami - ot co! kolejny kościół do zwiedzania. Nie powiem, wchodząc tutaj wiedziałam, że ten XIII-wieczny wenecki kościół, przekształcony później w meczet, dziś pełni funkcję Miejskiej Galerii. A obcować ze sztuką rzecz niezwykle istotna - zważywszy na fakt, że pomieszczenie jest klimatyzowane i aż mi się przyjemnie w ten upalny dzień zrobiło, kiedy weszłam do środka.
Galeria sztuki prezentuje dzieła lokalnych artystów skupiających się na urokach, zabytkach i naturalnych atutach Krety - tak czytałam w przewodnikach. W sierpniu 2023 roku wystawa przedstawiała rzeczywiście naturalne uroki Kreteńczyków, a zaprezentowany przeze mnie wyżej obraz nie był tym najbardziej "rozbieranym". Wstęp wolny - warto więc zajrzeć, choćby po odrobinę chłodu i kultury :) Galeria czynna jest w godzinach 9.00-14.00 i 17.00-19:00.
Atrakcja, której absolutnie w Heraklionie nie można opuścić to Morosini Fountain. Nieopodal parku i loggii znajduje się piękna fontanna. Ozdobiony czterema głowami lwów wodotrysk pochodzi z 1629 roku. Mało kto wie, że pierwotnie fontannę wieńczył olbrzymi posąg Posejdona, który zaginął za czasów tureckiej okupacji.
Znowu z głównej ulicy odbijamy na lewo i mijamy Central Market - bazar przeznaczony głównie dla turystów - z tanimi ubraniami, butami, przyprawami, owocami i warzywami. Dookoła sporo jest kawiarni i tawern. Jedna z najstarszych usytuowana jest na końcu rynku przy placu Kornarou.
Sebil to jedna z wybudowanych przez Turków osmańskich fontann charytatywnych powstała w 1776 roku. Niegdyś na placu znajdowała się świątynia Sotiros, którą Osmanowie przekształcili w meczet, a następnie w salę gimnastyczną. Po latach sala gimnastyczna została zburzona i w jej miejscu powstał obecny plac Kornarou. Pod każdym oknem Sebil znajdował się kran i kamienne koryto, tak aby przechodnie mogli się schłodzić, ale także w celu obmycia nóg przed wejściem do świątyni. Hadji Ibrahim Aga który wybudował ten obiekt, wydawał fortunę na jego utrzymanie - wiele lat później obiekt przekształcono na kawiarnię.
Tuż obok fontanny - na chodniku widoczne są jeszcze pozostałości hohlakia - kamiennej mozaiki, jakże dobrze nam znanej z ubiegłorocznych wakacji na Rodos (choćby z Lindos).
Bembo Fontain to stojąca tuż obok Sebil - kamienna fontanna z połowy XVI wieku ozdobiona bezgłowym posągiem i herbem Wenecji. Była pierwszą fontanną, która dostarczała bieżącą wodę do Khandaki, późniejszego Heraklionu - woda dopływała tu akweduktem ze źródeł na stokach góry Juktas. Jej nazwa pochodzi od jej weneckiego twórcy Gian Matteo Bembo, który wybudował ją w latach 1552-1554. Wśród turystów i tak najbardziej przyjęło się określenie "fontanny bez głowy".
Z placu Kornarou kierujemy się w stronę widocznej z dala dzwonnicy
Katedry św. Menasa (Agios Minas) - wybudowanej w XIX wieku słynnej cerkwi z bogato zdobionymi dziełami sztuki religijnej.
Schodzimy poniżej Katedry św. Menasa, gdzie znajdziecie klimatyczną kaplicę.
To kościół św. Katarzyny Synaj z XV wieku, który został przekształcony w muzeum poświęcone sztuce chrześcijańskiej. Można tu zobaczyć m.in. arcydzieła ikonografii kreteńskiej od XIV do XIX wieku.
My mieliśmy już raczej dosyć zwiedzania kościołów i wybraliśmy spacer powrotny w stronę portu.
Stąd już bliska droga do dworca autobusowego.
W sumie przeprowadziłam Was niemal po całym Heraklionie, a pominęłam atrakcje muzealne tj. Muzeum historyczne, Muzeum Technologiczne i najważniejsze Muzeum Archeologiczne. Warto w tym przypadku skorzystać z oferty biletu łączonego, w ramach którego można zwiedzić Muzeum Archeologiczne wraz z oddalonym 6 km od Heraklionu Knossos - ruin pałacu minojskiego sprzed 4000 lat. No cóż - my zostawiliśmy sobie coś na następną wizytę w Heraklionie i autobusem wyruszającym z Heraklionu o godzinie 19:30 wróciliśmy do Agia Pelagia. W drodze powrotnej autobus skręca bezpośrednio w ulicę, przy której jest Chrissy's Paradise, więc wysiadamy pod samym hotelem. To było naprawdę bardzo przyjemne popołudnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz