Domek u Doroty - Zawoja Czatoża 2533.
Domek u Doroty to nasze miejsce noclegu na najbliższe cztery noce Pensjonat był dla nas bardzo miłym zaskoczeniem i jeśli nie macie jeszcze sprecyzowanych planów urlopowych to miejsce to w 100% polecam. W sumie - już na dzień dobry - usłyszałam od swoich kompanów, że podwyższyłam poprzeczkę, co do jakości wybieranych dla nas miejsc noclegowych.
Lokalizacja kwatery jest wyśmienita. Sama wieś i gmina Zawoja znajduje się w województwie małopolskim, w powiecie suskim tuż przy granicy ze Słowacją i jest najdłuższą wsią w Polsce. Jeśli w nawigację wpiszemy Domek u Doroty Zawoja powinniśmy bezbłędnie trafić pod dom. Domek u Doroty znajduje się bezpośrednio przy szlaku żółtym prowadzącym na najwyższy szczyt okolicy - Babią Górę. Jednocześnie wystarczy cofnąć się 300 metrów i tu rozpoczyna się szlak pieszy niebieski. Zatem za lokalizację wielki plus.
Otoczenie to pięknie zagospodarowany teren położony poniżej ulicy tuż przy strumieniu. Wyłaniająca się za strumieniem zza górskiej polany Babia Góra jest jak na wyciągnięcie ręki.
Teren jest ogrodzony ze wszystkich stron,
a znajdująca się po przeciwległej stronie posesji furtka, wyprowadza nas bezpośrednio do strumienia. Chyba nie muszę Wam mówić, jakie ukojenie po wędrówce daje lodowata woda z górskiego potoku.
Na posesji wybudowano uroczą altanę z kamiennym grillem oraz huśtawkę i plac zabaw dla dzieci ze zjeżdżalnią i piaskownicą. Teren jest bardzo czysty i zadbany, a trawa przystrzyżona. Na tyłach domu znajdują się pojemniki do segregacji śmieci oraz drewno do ogniska.
Za ogrodzeniem, przy górskim potoku zagospodarowano miejsce do odpoczynku przy ognisku.
To doskonałe miejsce do "czytania mapy".
Oczywiście aby sprawdzić pogodę, warto zerknąć na ten osobliwy barometr :)
Rezerwacja kwatery odbywa się bezpośrednio lub przez portal nocowanie.pl. Sprawny kontakt, wymiana sms i domek mamy zarezerwowany. Domek jest 6 osobowy, choć właścicielka podaje że 8 osób także będzie czuło się swobodnie. Cena 300,00 zł za dobę - przy 6 osobach 50,00 zł na głowę - jest atrakcyjna. W Zakopanem byłoby to niemożliwe. Właścicielka mieszka w domu na przeciwko, zatem w razie jakichkolwiek problemów zjawi się natychmiast - my takowych nie stwierdziliśmy i tak na prawdę oprócz zameldowania do chwili wymeldowania nie mieliśmy kontaktów z właścicielami pensjonatu.
Jest to klasyczny dom na wynajem. Można się tu czuć zupełnie "jak u siebie", oczywiście nie nadużywając zasad współżycia społecznego. Jeśli chodzi o nas na górskich wyjazdach jesteśmy nader grzeczni. Godzina 22:00 to czas kiedy już dobrze śpimy, bo pobudka o 5:00 czy 6:00 rano jest normą. Zdając sobie sprawę z charakteru wyjazdu przyjeżdżamy wyposażeni w żywność i napoje na najbliższe dni - śniadania przyrządzamy wspólnie, obiady zjadamy w schroniskach lub na trasie, a w ramach kolacji organizujemy kiełbaskę z rusztu. Drużyna jest sprawdzona i dobrze zorganizowana, więc każdy dostaje swój przydział - co kto bierze, kto za co jest odpowiedzialny. Doskonały to pomysł, bo nic się nie marnuje i każdy ma swój udział w przyrządzaniu posiłków. Polecam takie rozwiązanie. A okolica i wyposażenie Domku u Doroty z całą pewnością to ułatwia. Zatem zapraszamy do środka.
Mały przedsionek jest miejscem, gdzie można pozostawić buty i od razu wchodzimy do pokoju dziennego z kominkiem, jadalnią, telewizorem i aneksem kuchennym.
Tutaj znajduje się także wygodny narożnik i stół.
Pod schodami zorganizowany jest w pełni wyposażony aneks kuchenny. Oczywiście nikt z nas nie zamierza tu gotować obiadów, ale jajecznicę spokojnie można tu przyrządzić.
Na dole usytuowana jest także jedna sypialnia 2 osobowa
z łazienką.
Schody prowadzą na piętro, gdzie zlokalizowane są dwie kolejne sypialnie
- każda posiada łóżko małżeńskie i dodatkową kanapę.
Do jednego pokoju od strony ulicy przylega mały balkon,
do drugiego od strony potoku duży taras z widokiem na strumień i Babią Górę.
Każdy z trzech pokoi w domu posiada prywatną łazienkę - jedną nawet z wanną. W łazienkach nie brakuje papieru toaletowego, co nie zawsze jest wcale takie oczywiste. Dla każdego gościa przeznaczony jest jeden ręcznik.
Cudowna miejscówka w przystępnej cenie, do tego przemiła gospodyni i doskonała lokalizacja, czystość nad podziw, no i spokój... Polecam to miejsce z czystym sumieniem dla każdego - dla górołazów, dla rodzin z dziećmi i zdecydowanie dla szukających oddechu od smogu i miejskiego gwaru. Szum górskiego potoku i śpiew ptaków to jedyne co może "zakłócić" Wam ciszę. Życzę Wam wspaniałych wakacji i zachęcam do rezerwacji :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz