sobota, 23 grudnia 2017

Być w siódmym niebie czyli Bułgaria 2017

No jak ktoś jedzie po raz siódmy z rzędu do Bułgarii to musi być w tej Bułgarii, to coś...Tak właśnie jest - zakochałam się w tym kraju w 2011 roku i tak, rok po roku pisze się nasza nowa historia. Relacja na rok 2017 dostała tytuł "Być w siódmym niebie". Tak moi Drodzy, bo ja w Bułgarii zawsze jestem w siódmym niebie. A i w wakacje 2017 roku tym bardziej zamierzam być, szczególnie po ubiegłorocznych hotelowych przebojach w Białej. Tak bardzo chciałam w tym roku pojechać do naszego ulubionego hotelu Shurelovi w Primorsku - naszego raju... szczególnie po to, aby powiedzieć Diko Shurelovovi że jest najlepszym hotelarzem na całym czarnomorskim wybrzeżu ..... Niestety Biedak nie dożył tej chwili... Na początku tego roku miał ciężki wypadek samochodowy, operacja kręgosłupa nie powiodła się i nie przeżył. Pochwały usłyszy za to Jego syn. A Diko spojrzy tylko na nas z nieba. Może rozpoczynam tę relację z melancholią, ale każde niebo ma czasem chmury, a i tak ciągle pozostaje niebem.
Przejdźmy zatem do rzeczy:
Termin: 10-24 sierpnia 2017 część grupy, 11-25 sierpnia 2017 - druga część grupy



Grupa: tym razem to znowu aż 18 osób - żelazny skład naszych 3 rodzin 3 osobowych, jedna rodzina z ubiegłego roku i trzy koleżanki z 3 córkami. W sumie to: 4 facetów i mój Oskar - a reszta same kobitki.
Transport: kolejny raz samolotem, ale każdy inną drogą; tj.
nasza szóstka, tj. my i Tomki (którzy są z nami w Bułgarii za każdym razem) lecimy LOTem w czwartek o 11:00 z Warszawy do Sofii - niecałe 5 stówek na głowę, więc włączyła się ekonomia i kupiliśmy. Wszak dojazd z Sofii już mamy przećwiczony, więc damy radę, a kosztowo z dotarciem na wybrzeże wszystko powinno zamknąć się przy 3 osobach w 1750 zł. To i tak dużo taniej niż inni przewoźnicy oferowali w tym roku.
Dojazd naszej piątki (bo już bez Radka-małżonek zostaje w górach Riły na pierwsze trzy dni) na wybrzeże z Sofii zapewni nam autobus Union Ivkoni https://online.union-ivkoni.com/
Firma ta umożliwia zakup biletów przez internet, jest nawet zniżka 10 procent plus kolejne 10 procent za zakup biletów powrotnych. W dodatku to jedyny przewoźnik liczący ulgę dla dzieci do 12 lat. I tak łączna cena autobusu skalkulowana na rodzinę 3 osobową z dzieckiem do 12 roku życia - 224,50 zł. Płatność kartą kredytową i już po kilku chwilach przychodzi e-mail z biletem. Jest tylko jeden myk: po okazaniu tego e-maila w kasie drukowane są dopiero właściwe bilety. I najgorsze: trzeba to zrobić najpóźniej 30 minut przed podróżą.
Ale jest też duży plus - rezygnacja na 24 h przed podróżą wiąże się ze 100 procentowym zwrotem kosztów biletu. (Sama to przećwiczyłam i potwierdzam, że tak jest - pieniądze wróciły na moje konto)
Reszta drużyny leci Small Planet w piątek 11 sierpnia z Warszawy do Burgas. Niestety tu bilety wyszły drożej, bo 2400 zł za 3 osoby...dlatego też my wybraliśmy lot do Sofii
Cel podróży: Na początek Pomorie - od czwartku 10.08 (wieczór) do poniedziałku 14.08 (rano)
Od poniedziałku 14.08 do czwartku 24.08 Primorsko i nasz Shurelovi.
Tyle faktów na początek...

Dojazd do lotniska

Jest czwartek 10 sierpnia 2017 roku - okolice godziny 7:00. Jakoś niebo dziwnie się chmurzy, powoli robi się czarno. Wyjście z domu mamy zaplanowane o 7:45 bo SKM na lotnisko z pobliskiego Legionowa rusza o 8:09. Po drodze zaczyna lać, ale tak że wycieraczki nie nadążają zbierać, nagle zerwała się burza, a przez miasto wręcz płynie rzeka. Na pociąg wiezie nas córa. Wchodzimy do budynku dworca, gdzie zamierzamy czekać - jednak chwilę później dzwonią Tomki, żebyśmy jak najszybciej przyszli na peron bo za chwilę nie przejdziemy przez podziemie. Okazało się że w dworcowym przejściu podziemnym zrobiło się jezioro z wodą po kostki. Z mokrymi butami dotarliśmy.... za chwilę z megafonu słyszymy info że pociągi nie pojadą, bo jest awaria prądu. Świetnie!!! Za minutę okazuje się ze Radek zostawił telefon w samochodzie u córki. Ada - w tył zwrot - najwyżej córa zawiezie nas autem na lotnisko. 8:12 Pociągi nadal nie jadą... Ada szybko zwraca telefon tacie i jedzie zatankować...Orlen nie żyje.... Halo do mamy, mama auto z garażu i czeka. Kurczę ale Warszawa też stoi miasto w korku - nic dziwnego drzewa połamane itp... Ogłaszają różne pociągi z drugiego toru wszystkie do Warszawy Gdańskiej i nic nam to nie da. Obok nas akurat stoi dziewczyna, która jedzie do pracy na lotnisko - koleżanka informuje ją że pogoda na lotnisku jest taka sama. Może to i dobrze, może samolot na nas poczeka? 
W końcu mówią przez ledwie słyszalny megafon, że z tego peronu nic już dziś nie odjedzie. A więc zmieniamy peron. Znowu taplamy się w jeziorku... Nasze buty całkowicie mokre - choć nasi towarzysze zdejmują swoje i ogromną kałużę przechodzą na bosaka. Tak więc tradycyjnego zdjęcia na stacji nie będzie. Ogłaszają nam wreszcie Koleje Mazowieckie do lotniska o 8:39. Boso ale szczęśliwie docierają i nasi towarzysze. Finalnie na lotnisko dojeżdżamy z 30 minutowym opóźnieniem.

LOTem do Sofii


LO631 planowany wylot o 11:00. Udało się szybko przejść odprawę bagażową i 10:28 jesteśmy przed gatem. 
[Obrazek: bfbcea53bd27990574de5825e83cd1b9.jpg]
To tylko dzięki temu, że tym razem lecimy tradycyjnymi liniami - LOTem. Kolejki pasażerów linii czarterowych owijają właściwie całą nową część terminala. Naszą bramkę zamykają o 10:30. W tym miejscu parę zdań o automatycznej odprawie. W taryfie ECONOMY mamy niby odprawę automatyczną, ale była możliwość check-inu samodzielnego. Odprawa on-line aktywna na 36 godzin przed wylotem. To i zrobiłam odprawę - właściwie zaznaczyłam sześć haczyków i po odprawie. Zero wpisywania danych osobowych - pewnie, jak kupowałam bilety podawałam PESEL lub datę urodzenia wszystkich. Dziś zero danych - tylko imiona nazwisko, żadnych danych dokumentów, PESEL itp. - na kartach pokładowych tylko imiona i nazwisko i numer miejsca. Hi hi - zajmujemy sam przód - wszyscy sześcioro koło siebie - będzie więc blisko wyjścia i ekspresem wydostaniemy się z samolotu.
Lądowanie w Sofii o 13:50, a więc 10 minut przed czasem - znowu mamy pomyślne wiatry. Teraz ekspresem po bagaże. Ale najpierw odprawa paszportowa. Ludzi tyle że szok. Stoimy z 10 minut. Jedna kolejka to kolejka do automatycznej samodzielnej odprawy ale tylko z paszportami. Mówię moim, że jeśli wyjdziemy stąd o 14:30 to zdążymy na ten autobus 15:30 z Centralnej Avtogary. I jak na zamówienie otwierają dodatkowe stanowisko. Jestem pierwsza....cała piątka za mną. Znowu biegusiem po bagaże. Droga przez terminal po niebieskiej linii do metra to świetne rozwiązanie. Z Radkiem rozpoczynającym swoją górską część wakacji rozstajemy się o 14:25.

Kierunek Centralna Avtogara w Sofii

Biegniemy sprintem na stację. Automat biletowy zajęty, ale wolna jest kasa. Wydaje mi się, że mam odliczone 5×1,60 lv. Metro czeka. Pani się upewnia, czy na pewno tyle ludzi...liczy kasę... cholerka oddaje jedną monetę:1 euro zamiast 1 lewa...szukamy na zamianę. Trwa to ćwierć minuty może....o tyle za dużo...pociąg odjeżdża bez nas. Kolejny odjeżdża za 8 minut. Cieniutko...Odjeżdżamy kolejnym pociągiem 14:39. Jedziemy dobre 20 minut do stacji Serdika. Tutaj przesiadka. Znowu metro ucieka nam sprzed nosa. Kolejne 8 minut czekania. Jest 15:15 dzwonię do Union Ivkoni i proszę żeby poczekali: Dawaj. Dawaj - słyszę w słuchawce.
Na stacji ŻepeGara porzucam swój bagaż w ręce znajomych i biegnę sama do dworcowej kasy zamienić otrzymany na e-mail talon rezerwacyjny na bilety. W tym czasie Oskar z Tomkami dochodzą do sektora 23, gdzie już stoi nasz autobus. W kasie Union Ivkoni stoi jakiś klient i coś tam wyjaśnia. Rzucam tylko swój wydruk bo już ledwie dyszę. Kasjerka bierze moją rezerwację i drukuje nam bilety powrotnej. Udało się!!!! Zanim wpadłam z biletami bagaże już spakowane  są do luku bagażowego. Wsiadamy o 15:30... Pełnia szczęścia. Mówię na to: Bóg istnieje!!
A Oskar na to: I to jeszcze jak!!!

Union Ivkoni do Burgas

Autokar wiozący nas na wybrzeże na szczęście był klimatyzowany. Jedyny postój to 15 minut na dworcu w Starej Zagorze. Tu można kupić coś do picia, czy drobne przekąski. Jest też toaleta. Do Burgas docieramy z 15 minutowym opóźnieniem - zamiast 20:40 o 20:55. Całkiem dobry czas: od 15:30 do 20:55. Dlatego tak bardzo chcieliśmy załapać sie na to połączenie. Kolejny autobus z Sofii był o 17:30, a to oznacza dotarcie do Pomorie po północy. O 21:30 odjeżdżamy z Burgas Avtogara Jug do Pomorie. Niby najkrótszy etap naszej dzisiejszej podróży - za to było to najgorętsze 30 minut... Do Pomorie docieramy tuż przed 22:00 całkowicie zlani potem - tym razem autobus z klimatyzacją niestety nie miał nic wspólnego.

1 komentarz:

Printfriendly