Gdybym miała zarabiać na byciu przewodnikiem, po dzisiejszym dniu prędzej dostałabym wypowiedzenie, niż sowite wynagrodzenie. Nasz trzeci dzień na Malcie poświęcamy na zwiedzanie jej północnej części . Oprócz tego, że wstępnie wypisałam sobie tytułowe atrakcje, to tym razem zupełnie położyłam logistykę. Dzień ten jednak spędziliśmy w cudownym towarzystwie Kasi i Maćka poznanych w hotelu, a wspólne przygody komunikacyjne dostarczyły nam wiele śmiechu.
Zatem Mój Drogi Czytelniku: ww. atrakcje my zwiedziliśmy w zupełnie innej kolejności, ale chcąc Wam zaoszczędzić ciągłego oczekiwania na autobus i jazdy non stop tą samą trasą - nauczona na własnym błędzie - proponuję plan na ten dzień ułożyć właśnie tak ... I mam nadzieję, że będzie Pan zadowolony :)
Popeye Village
Startujemy jak zwykle z Buggiba, z przystanku FUGASS. Tu wsiadamy w autobus nr 221, który jedzie do Cirkewwa.
Z autobusu najlepiej wysiąść w centrum Melieha na przystanku ADENAU dokładnie przy kościele, a następnie na tym samym przystanku przesiąść się w autobus nr 101. Po kilku minutach jazdy dojeżdżamy do Popeye Village.
Wioska znajduje się w północnej części wyspy i nawet dla osób, które nie kojarzą słynnego marynarza Popeya, stanowi doskonały plener do zdjęć.
Szmaragdowy kolor wody w zatoce Anchor Bay zachwyca tak, że postanowiłam wrzucić Wam zdjęcia w oryginalnym rozmiarze, zrobione przez Radka.
Aż trudno uwierzyć, że zabudowa wioski powstała na potrzeby filmu fabularnego Roberta Altmana pt. "Popeye" z Robbinem Williams w tytułowej roli. Scenografia powstała w ostatnich siedmiu miesiącach 1979 roku i tak bardzo spodobała się mieszkańcom, że pozostawili ją jako flagową atrakcję turystyczną.
Słynny marynarz Popeye swoją siłę czerpał ze spożywanego w dużych ilościach szpinaku, którego raczej trudno tu uświadczyć, za to dookoła pełno jest opuncji. Mało kto wie, że pierwowzorem dla rysunkowej postaci marynarza był Franciszek - chłopiec z polskimi korzeniami (syn Bartłomieja i Anny małżonków Figiel - mieszkańców Wielkopolski, którzy wyemigrowali do USA).
Choć miejsce to miało być żywym skansenem, dziś jest "martwe" - podobno lutowe opady deszczu i burza spowodowały osuwanie się ziemi. Niestety nie zawsze rodzinny park rozrywki dostępny jest dla zwiedzających, mimo informacji o dostępności na stronie. My byliśmy akurat 6 marca 2023 roku, a wioska była zamknięta. Czas pozostały do odjazdu autobusu spędzamy więc w znajdującej się tutaj kawiarni. Z wioski Popeye proponuję pojechać od razu do Red Tower - autobusem nr 101 jadącym w kierunku Cirkewwa i wysiąść na przystanku QAMIEH. Zalecam jednak, mimo wszystko zapytać kierowcę, czy na pewno jedzie do
Red Tower.
Wieża zw. też wieżą Św. Agaty widoczna jest już z przystanku autobusowego. Dzieli ją zaledwie 600 metrowy spacer asfaltową drogą pod górę. Jest jedną z wież obserwacyjnych na wybrzeżu.
Budowla wybudowana została na planie kwadratu z czterema niewielkimi wieżyczkami w narożach. Powstała ona za czasów wielkiego mistrza kawalerów maltańskich Juana de Lascaris-Castellara w latach 1647-1648.
Choć nie jest to miejsce święte, zabrania się wejścia w strojach plażowych, czyli półnago :)
Kręte schody zaprowadzą nas na szczyt wieży, skąd rozpościera się widok na całą północno-zachodnią część Malty.
Wieje tutaj nieziemsko.
Wieża miała chronić przesmyk między Maltą, Comino i Gozo.
To widok na drogę, którą przyszliśmy z przystanku QAMMIEH.
Po lewej stronie od armaty widoczny jest port Cirkewwa, ponad którym zobaczycie wyspę Gozo, zaś w centralnej części zdjęcia wyspę Comino.
Tuż przy wejściu rozdawane są zalaminowane karty z opisem panoramy z wieży - dostępne także w języku polskim.
W sąsiedniej salce wyświetlany jest z kolei film o historii wieży św. Agaty.
Zwiedzanie wieży zajmuje nam nie więcej niż pół godziny.
Mamy wreszcie okazję do wspólnych zdjęć, czym chętnie się odwzajemniamy naszym dzisiejszym towarzyszom.
Spod Red Tower wracamy znowu na przystanek QAMMIEH - tylko tym razem po drugiej stronie ulicy i stamtąd dowolnym autobusem jedziemy do
Mellieha.
Miejscowość traktowana jest bardzo często jako miejsce wakacje, przede wszystkim z powodu ciągnącej się nad zatoką Mellieha piaszczystej plaży. Dlatego też nad zatoką usytuowanych jest wiele hoteli. My jednak z uwagi na aurę - plażować w Mellieha nie będziemy, a postanawiamy jedynie rozejrzeć się po jej centralnej części. Na jednym z pierwszych zdjęć w tym poście pokazałam panoramę z przystanku ADENAU na którym należy wysiąść.
Pierwsza rzecz, na którą zwracamy uwagę to przepiękne murale.
Choć zazwyczaj murale kojarzą się z wielkoformatowymi malowidłami na elewacjach budynków, tutaj są one eksponowane także na schodach. W pobliżu znajduje się wejście do schronów przeciwlotniczych, pochodzących z okresu II Wojny Światowej (liczą ok. 500 metrów długości i należą do największych na Malcie).
Wchodzimy na teren sanktuarium Matki Bożej,
wewnątrz którego wyeksponowano pozłacane freski bizantyjskie.
Ze znajdującego się na niższym poziomie dziedzińca sanktuarium rozciąga się piękny widok na zatokę.
Powyżej sanktuarium stoi też XVI-wieczny kościół parafialny.
Zwróćcie uwagę, że na fasadzie kościoła umieszczono dwa zegary: ten po prawej wskazuje prawidłowy czas, drugi zaś pokazuje nieprawidłową godzinę - podobno, po to aby zmylić szatana przed zakłócaniem nabożeństw.
Kościół jest zamknięty - możemy jedynie pospacerować po wzgórzu.
Wchodzimy w bramę
cmentarza, znajdującego się na tyłach kościoła.
Tuż obok znajdujemy kawiarnię z panoramą na okolicę.
Białe budynki to w większości hotele oferujące noclegi nad zatoką Mellieha.
Na zdjęciu możecie zobaczyć także Czerwoną Wieżę, którą już dzisiaj zwiedzaliśmy. Podczas kiedy reszta ekipy zasiada na kawie w Starbucks, ja idę jeszcze do Kaplicy Panny w Grocie.
Wejście łatwo przeoczyć, ale wystarczy szukać przy głównej drodze, po przeciwnej stronie ulicy niż wejście do głównego kościoła.
Szerokie schody spod bramy prowadzą do groty skalnej.
Wstęp tutaj jest bezpłatny.
Wykuta w wapiennej skale kaplica Matki Boskiej z Dzieciątkiem jest bardzo klimatycznym miejscem, sprzyjającym samotnej modlitwie.
Figura Maryi Matki Bożej z Dzieciątkiem stoi na cokole umieszczonym w misie z wodą pochodzącą z podziemnego źródła. Woda ta ma moc uzdrawiania chorych. Miejscowe podania mówią o cudzie z 1887 roku, kiedy to Maryja przez kilka miesięcy ruszała prawą ręką.
Niezwykle poruszający jest widok listów wiernych z podziękowaniami i prośbami - zawierających często niemowlęce ubranka.
W okresie letnim, kiedy największą atrakcję Malty stanowią plaże i szmaragdowy kolor wody, możecie przy okazji odwiedzić jeszcze wieżę Ghajn Tuffieha i malowniczą zatokę Golden Bay.
Wówczas z Mellieha ADENAU lub bezpośrednio z Popeye Village wystarczy wsiąść w autobus nr 101. Do Ghajn Tuffieha dojeżdżają także bezpośrednio z Buggiba autobus nr 223 (z przystanku FUGASS do przystanku RIVIERA) lub nr 225 (z przystanku KENNEDY do przystanku RIVIERA). Nam jednak nie wystarczyło czasu na tą malowniczą zatokę, choć nie powiem - miałam w planach zobaczyć tam zachód słońca... No cóż... Ale zachód słońca widzieliśmy za to kolejnego dnia, i to zupełnie gdzie indziej :)
Na zdjeciu ze szczytu wieży widać długą ścieżkę prowadzącą do stacji radarowej. Jesli tam nie poszliście, to straciliście moim zdaniem najpiekniejsze miejsce widokowe na Malcie. Nigdzie indziej nie zbaczycie tak pieknych klifów na Gozo, nie zrobicie zdjęcia dwóch brzegów Malty naraz w najwęższym miejscu wyspy czy szmaragdowych zatoczek.
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź, niestety mieliśmy ograniczone możliwości - mąż chodził z kulą.
OdpowiedzUsuń