Ech - niestety walizki już spakowane. Wszystko, co dobre szybko się kończy i nasz urlop także dobiegł końca. 24 sierpnia 2013 - sobota wracamy już do domu. O 7:30 wsiadamy więc w Hebrosa - mimo iż bilety mieliśmy kupione na następny autobus kierowca zgodził się zabrać nas wcześniej. Po dwóch godzinach jesteśmy znowu na Centralnej Avtogarze w Sofii. Tym razem postanowiłam dokładnie odrobić pracę domową i dla forumowiczów spisać znajdujące się tam rozkłady jazdy, które mogą przydać się w planowaniu podróży nad Morze Czarne.
http://www.bulgaricus.com/forum/viewtopic.php?id=10209
Tradycyjnie na lotnisko dostajemy się taksówką. Niezwykle miły taksówkarz (władający biegle językiem angielskim) opowiada nam o swoich wakacyjnych planach w Grecji. Dużo Sofijczyków właśnie tam - nad "Morzem Białym" spędza swoje wakacje.
Samolot podstawiony jest o czasie, jednak kiedy już znajdujemy się na pokładzie, dziwnym trafem nie dostajemy zgody na start. Stewardessa informuje nas o drobnej usterce technicznej samolotu. Czas oczekiwania wydłuża się. Mamy 40 minutowe opóźnienie. Kiedy w końcu o 15:20 po usunięciu usterki startujemy - aż mi się łza w oku zakręciła. Polubiłam tę naszą Bułgarię i aż smutno wracać do domu.
Opóźnienie na Okęciu spada już do 20 minut. Teoretycznie zaraz moglibyśmy być w domu, żeby nie...
Uszkodzenie walizki w samolocie
No właśnie - najpierw długotrwałe oczekiwanie przy taśmach na odbiór bagażu.... A kiedy już wreszcie (po 30 minutach oczekiwania) bagaż nadjechał - okazało się, że moja walizka jest uszkodzona. Dziura wielkości orzecha włoskiego.
Szybko sprawdzam ubezpieczenie bagażu AXA travel - niestety nie obejmuje ono mechanicznych uszkodzeń. W takiej sytuacji odpowiada przewoźnik. Idę więc na lotnisku do punktu reklamacyjnego. Znajduje się on po prawej stronie taśm (stojąc twarzą do monitorów).
Drugi dzień pobytu w Plovdiv postanowiliśmy przeznaczyć na Rodopy. Trochę to za mocno powiedziane, bo przecież przyjechaliśmy tu z dziećmi (co przyznać muszę - nadto leniwymi na górskie wędrówki). Wybieramy więc Asenowgrad. Miasto z racji ilości znajdującym się w nim cerkwi, kaplic i monastyrów nazwane zostało Bułgarskim Jeruzalem. Słynie też z malowniczej Twierdzy Asena (cara Iwana Asena II). Miejscowe krawcowe uczyniły zaś z Asenowgradu stolicę mody ślubnej. Dla nas będzie to brama do Rodopów Zachodnich oraz masywów Dobrostan i Czernatica.
Dojazd do Plovdiv i z Plovdiv...
Na dworzec w Plovdiv dojechaliśmy w czwartek 22.08.2013 tuż przed godziną 14:00. Przed nami półtora dnia i dwie noce na zwiedzanie tego miasta i jego okolic. Wszak w Plovdiv znajduje się lotnisko mojej ulubionej linii lotniczej Ryanair, więc może warto poznać to miasto bliżej...
Kto wie - może w przyszłym roku przyjdzie nam tędy dotrzeć na bułgarskie wybrzeże?
Przyszło i nam śpiewać za Ryszardem Rynkowskim: "Szczęśliwej drogi, już czas..." Taką rolę w tym roku zagraliśmy!!!
Nadeszła niestety środa 21.08 wieczór i trzeba się było pożegnać. Pożegnać z Primorskiem i z całą naszą wczasową drużyną. Tak jak pisałam na wstępie tegorocznej opowieści - wracamy osobno - i to właśnie nam przyszło machać chusteczką odjeżdżającym. Bo to my wyjeżdżamy z Primorska jako ostatni - jutro o 9:00 rano.
Pierwsi wracają Tomki. Najpierw autobus do Burgas,
Tak jak w tytule.. w Primorsku nie można się nudzić. O ile w ostatnich postach pokazałam Wam propozycje porannych wędrówek, o tyle nie zaproponowałam nic na resztę dnia.
Jak zwykle atrakcji plażowych jest troszkę - harce wodne, zgodne z ofertą całego bułgarskiego wybrzeża, o czym pisałam już dwukrotnie przy okazji Rawdy.
Tyle mam Wam jeszcze do pokazania, bo w Primorsku nie można się nudzić. Jedyna przeszkoda w zwiedzaniu okolic to brak samochodu. Można skorzystać z wypożyczalni aut (www.sicars.bg), gdzie za 35-40 EUR można wypożyczyć samochód. Wiele atrakcji jest w promieniu 5 kilometrów. Dla Radka, to nie był problem - takie odległości swobodnie pokonywał podczas swoich porannych treningów biegowych. Żałuję bardzo, że nie jestem takim długodystansowcem, ale jakiś sposób na dotarcie do Beglik Tash musiałam znaleźć.