niedziela, 18 września 2022

Przystanek Rospuda - tu Ci się uda

No właśnie - na początek rozwiązanie zagadki z poprzedniego posta. Kolejne nasze spotkanie z górską ekipą w dniach 15-17 lipca 2022 roku odbędzie się tym razem na wodzie. A będzie to weekend kajakowy szlakiem rzeki Rospuda. Obieramy więc kierunek Augustów - dla niektórych to niemal przejazd wszerz Polski - z Poznania to prawie 600 km. W stolicy łączymy siły i już na trzy auta dojeżdżamy do celu.

Wyjazd zaproponowali nam znajomi Iwonki i Arka, dla których kajaki po Rospudzie nie są obce. Ich czworo, nas sześcioro - no i wyszła ekipa na 5 kajaków. A to już jest MEGA SQAD.

Andżela i Artur - jeszcze raz dziękujemy, że zabraliście nas w te piękne strony. O ile okolica była nam znana -  dwukrotnie spędzaliśmy wakacje w Gawrych-Rudzie - to na żadnym z naszych wyjazdów nie było okazji spłynąć kajakiem. Przejechaliśmy wówczas Suwalszczyznę na dwóch kołach - z małą córką Adą w krzesełku rowerowym (to niewiarygodne, bo dziś nasza Ada ma 24 lata). W piątkowy wieczór kwaterujemy się w cudownym miejscu 

Przystanek Rospuda

To gospodarstwo agroturystyczne znajduje się w miejscowości Sucha Wieś 5 i prowadzone jest na bardzo wysokim poziomie. Wszelkich informacji kontaktowych zasięgniecie na stronie https://przystanekrospuda.pl/ 
Baza kajakowa powstała na terenie rodzinnego gospodarstwa właścicieli - obora stała się jadalnią, dom mieszkalny pensjonatem, a w stodole wkrótce będzie uruchomiona sauna. 
Gospodarze bardzo dbają o zadowolenie gości oferując nie tylko zakwaterowanie, ale także wyżywienie i całą ofertę kajakową. Organizator zapewnia sprzęt - 2 osobowe kajaki turystyczne, kapoki, hermetyczne słoiki na rzeczy wartościowe oraz transport osób i kajaków. A taka logistyka kajakowa to nie byle co. Poza tym właściciele nie tylko chętnie służą radą, np. jaki odcinek rzeki wybrać, 
ale także są doskonałymi kompanami wieczornych rozmów przy ognisku.  
Obórka została zaadoptowana na biuro i recepcję ośrodka,
a jej druga część na pomieszczenia jadalni, 
w której dwa razy dziennie serwowane są posiłki. 

Godziny śniadania i obiadu są zawsze dostosowane do harmonogramu spływu. Śniadanie mieliśmy o 9:00, by tuż po nim około 10:00 wyjechać na spływ. Kiedy wracaliśmy ze spływu gospodyni Ania dawała nam kwadrans na pozostawienie rzeczy i już czekał na nas pyszny, gorący obiad dwudaniowy z kompotem.

A jakaż to była niespodzianka, kiedy na niedzielny obiad Ania wraz z córką przygotowały dla nas kartacze - specjał kuchni północno-wschodniej, zwany też cepelinami.  Do jadalni przylega w pełni wyposażona kuchnia do wspólnego użytku pensjonariuszy. W kuchni znajduje się nawet zmywarka.

Obiekt posiada 5 pokoi

- każdy 3 lub 4 osobowy z własną łazienką.

Pokoje różni konfiguracja łóżek, no i widok. Możecie więc wybrać czy chcecie zamieszkać Pod Klonem, czy Na Zachód, Na Wschód, Na Las a może waszym adresem na kilka dni stanie się Horyzont?
Oczywiście teren jest zagospodarowany - są leżaki, plac zabawa dla dzieci, ale także zacieniona altana, przylegająca do jadalni.  

Spływ kajakowy Rospudą

Rospuda to szlak bardzo zróżnicowany - miejscami to górska rzeka o wysokich zalesionych brzegach i kamienistych przełomach, podczas kiedy w innych miejscach rzeka wije się leniwie wśród bagien i szuwarów. I to pewnie sprawia, że jest tak ciekawie. Podobno, aby przepłynąć cały szlak liczący 74 km potrzeba 6 dni. A szlak przebiega przez dziewięć jezior i dwie krainy geograficzne: Pojezierze Suwalskie i Równinę Augustowską. 

Jezioro Czarne - Filipów-jez. Garbaś - jezioro Sumowo- Dowspuda - Święte Miejsce - Augustów

Właściciele wybrali dla nas dwa - jakże różne odcinki. 

SOBOTA:

Dystans 15,36 km - ok.4,5 godziny po rzece, która ma tutaj wartki bieg, o czym szybciutko się przekonamy. 

 Właściciel wiezie nas i kajaki do miejscowości Matłak. Tutaj około 10:30 wodujemy kajaki i rozpoczynamy spływ. 

Początkowy odcinek nie jest trudny, bo płyniemy po jeziorze Garbas.

Pierwszy mostek który pojawia się na rzece, jest dla nas okazją do wywrotki. Byłam całkiem zdezorientowana, kiedy mąż kazał mi szybko opuścić kajak - zupełnie nie zauważyłam, że nabieramy wody. A wyciągnąć zatopiony kajak z wody, wymaga nie lada wysiłku. Dlatego bardzo ważne jest mieć wszystkie rzeczy w kajaku zabezpieczone np. w worku, czy w specjalnej beczce.  

Dalej już spokojniej płyniemy w stronę Bakałarzewa

gdzie z kolei czeka nas przenioska (na około 5 km dzisiejszego odcinka).

Następnie rzeka wpływa do jeziora Sumowo, 

a po kolejnych 2,5 km do Jeziora Okrągłego, 

Fotka zrobiona tuż przed wpłynięciem na jezioro Okrągłe - ok. 13 km.

Spływ kończymy po 15 km na drugim pomoście na prawym brzegu Jeziora Bolesty. Stąd przed godziną 15:00 odbiera nas właściciel. I właśnie w tym momencie zaczyna kropić deszczyk...

NIEDZIELA:

Dystans  14,69 km - ok. 3 godzin. 

Drugi dzień startujemy ze Stanicy Wodnej Małe Raczki, gdzie znajduje się pole namiotowe. Już po pierwszym kilometrze widać, że ten odcinek jest dużo bardzo spokojny. Trzeba tylko uważać na mielizny i wystające kamienie lub drzewa, bo miejscami rzeka jest bardzo płytka. 

Mieliśmy nawet jedną akcję pomocową, kiedy to Artur supportował nas wszystkich przeciągając przez zwalony na całej szerokości koryta rzeki pień drzewa. 

W trakcie niedzielnego odcinka przepływamy pod trasą S61 prowadzącą do Ełku. Rospuda - najdziksza z polskich rzek - swój bieg ma na terenie obszaru chronionego krajobrazu Doliny Rospuda, jednego z największych w Europie dolinowych torfowisk. Poprowadzenie w tym miejscu obwodnicy Augustowa stało się zarzewiem konfliktu. 

Płyniemy cały czas rzeką mijając liczne bary i pola namiotowe m.in. U Cioci Eli na 12 km., gdzie przy odrobinie szczęścia można skosztować kartaczy. 

Płyniemy aż do Świętego Miejsca - tu będzie koniec naszego spływu. 

Tak nazywa się miejsce z klimatyczną kapliczką.

Dzisiejszy odcinek kończy się tuż za tym drewnianym mostem. 

Tu ściągamy kajaki na ląd i czym prędzej wracamy na pyszny obiad.

W Przystanku Rospuda czekają na nas nie tylko wspomniane wcześniej kartacze, 
ale także zamówione przez nas domowe sękacze. To naprawdę świetna pamiątka z Suwalszczyzny.   
 Dziękujemy wszystkim uczestnikom wyjazdu za weekend spędzony w tak doborowym towarzystwie i w takich pięknych okolicznościach przyrody. Andżela, Artur, Monika i Sebastian - a może w rewanżu następnym razem to Wy dacie się namówić na nasz górski wypad? Zapraszamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Printfriendly