wtorek, 21 czerwca 2022

Piza w jeden dzień

Jak zwykle tytułuję ten post "Piza w jeden dzień", choć nasz pobyt w Pizie trwał cały weekend. Będzie to jednak propozycja spędzenia jednego dnia w Pizie. I choć w zamyśle nasza trasa planowana była na około 5 km, licznik na koniec dnia wskazał ponad 11 km przedreptanych ścieżek.

Dla wielu turystów Pisa to tylko Krzywa Wieża i Pole Cudów, natomiast ja zamierzam Wam udowodnić, że na nich nie kończy się lista pizańskich zabytków. Oczywiście Piazza di Miracoli to absolutne "must see" i to od niego zaczniemy, choćby ze względów praktycznych. 
A więc z kwatery wychodzimy tuż po śniadaniu i kawie o godzinie 10:45. W bezpośrednim sąsiedztwie placu, około 120 m. idąc w stronę mostu Ponte di Mezzo trafiamy na Piazza Giuseppe Garibaldi z ustawionym centralnie pomnikiem generała Giuseppe Garibaldi'ego. To dobry punkt orientacyjny i właśnie stąd wchodzimy w historyczną uliczkę Borgo Stretto otoczoną portykami.
Warto od razu rozejrzeć się na prawy górny portyk, gdzie ujrzymy drewnianą rzeźbę Maryi Madonna Dei Vetturini. To drewniane tabernakulum z Madonną i Dzieciątkiem pochodzące z lat 1360-1370 było swoistą ochroną dla dorożkarzy którzy tutaj czekali na swoich klientów. To co dziś widzimy jest jedynie kopią, a odrestaurowany oryginał znajduje się w muzeum San Mateo.

Po drodze - pod numerem 10 - nie sposób nie zauważyć kościoła Chiesa di San Michele in Borgo. Ten piękny, biały kościół katolicki pod wezwaniem Michała Archanioła został niemal wciśnięty pomiędzy sąsiednimi kamienicami. Godnym uwagi detalem fasady zewnętrznej jest tabernakulum z Madonną i Dzieciątkiem, aniołami i opactwem Francesco di Lupo. Kościół wybudowany został na miejscu antycznej świątyni poświęconej Marsowi około 1018 roku. Zewnętrzna fasada, ocalona przed bombardowaniem pochodzi z XIII-XIV wieku.

Warto zajrzeć do wnętrza, które ma układ z XI-XII wieku, ale zostało odbudowane po całkowitym zbombardowaniu w czasie II wojny światowej. Dominującym stylem architektonicznym jest styl romański-pisański z niewielkimi wpływami gotyckimi. 

Po prawej stronie Borgo Stretto kłania nam się wprost z pomnika urodzony w Pizie astronom Galileusz (Galileo Galilei). Dosłownie kilkadziesiąt metrów dalej z ulicy Borgo skręcamy w lewo w ulicę Via Ulisse Dini. Tym razem przechodząc obok pomnika słynnego matematyka z Pizy - Ulisse Dini i mijając pomarańczową fasadę kościoła zbudowanego dla Zakonu św. Stefana Santo Stefano dei Cavalieri, 

 wchodzimy wprost na renesansowy Piazza dei Cavalieri, czyli Plac Rycerzy.

Od razu rzucają się w oczy monumentalne schody do Pałacu della Carovana, który w przeszłości był szkołą Rycerzy Zakonu św. Stefana, zaś od 1846 r. znajduje się tu Scuola Normale Superiore di Pisa - jeden z miejskich uniwersytetów. Pałac został zbudowany w latach 1562-1564 pod kierunkiem Giorgio Vasariego.

Fasada budynku została wykonana metodą zwaną "sgraffito", czyli techniką polegająca na nakładaniu kolejnych, kolorowych warstw tynku lub kolorowych glin i zeskrobywaniu fragmentów warstw wierzchnich zanim zaschną i całkowicie się utwardzą. W sześciu wnękach w górnej części budynku zobaczymy figury przedstawiające wielkich władców Toskanii. Zostały one jednak dodane później, podobnie jak schody prowadzące do pałacu. Na samym środku, nad wejściem, umieszczono herb Medyceuszy.
Tuż przed nim mieści się pomnik księcia Cosimo I. 
Palazo dell'Orologio - czyli pałac zegarowy - powstał poprzez dołączenie do starej wieży zegarowej Torre della Muda sąsiednich budynków. 
Zaglądamy jeszcze do znajdującego się tutaj kościoła katolickiego Chiesa di San Sisto pochodzącego z XI wieku. Święty Sykstus był starożytnym patronem miasta, a jego święto obchodzono 6 sierpnia, aż do 1284 roku - roku, w którym Piza przegrała bitwę morską pod Melorią tracąc 12 tysięcy obywateli. 
Naszą uwagę przykuwa dość oryginalnie ubrany ołtarz. Jeszcze wiele tęczowych flag zobaczymy w Pizie... 
Stamtąd dzieli nas zaledwie 5 minutowy spacer od Placu Katedralnego Piazza del Duomo, zwanego także Piazza dei Miracoli (polem Cudów). 
Pewnie nazwa ta pochodzi od czterech znajdujących się tam cudów architektury średniowiecznej: Duomo (Katedra), Torre (Krzywa Wieża), Battistero (Baptysterium), Camposanto (Cmentarz). 
Poza tym na placu znajdziecie muzea: Museo delle Sinopie 
i Museo dell’Opera del Duomo. 
Pierwszą rzeczą, jaką musimy zrobić to dotrzeć do kasy znajdującej się po prawej stronie placu na tyłach Krzywej Wieży i pomnika Wilczycy kapitolińskiej. Oprócz zakupu biletów na atrakcje możecie pobrać tam darmowy bilet do Katedry. Taki bilet wstępu pobiera się na konkretną godzinę, warto więc od tego zacząć. 
Bilet na samą wieżę kosztuje 20 EUR i jest niezależny od reszty. Pozostałe atrakcje wszystkie razem kosztują 10 EUR, a łącznie z biletem na wieżę 27 EUR. Jeśli zaś chcecie wejść np. tylko do Baptyserium kosztuje to 7 EUR. Wszystkie informacje biletowe znajdziecie na stronie https://www.opapisa.it/en/tickets/prices/
Pobieramy darmowe wejściówki do Katedry na godzinę 13:30. Ponieważ mamy prawie dwie godziny czasu, wykorzystujemy go na sesję zdjęciową i obiad. W tym celu prosto z kasy (pobliską bramą), a następnie ulicą Via Cardinalle Pietro Maffi udaliśmy się do Largo Parlascio i
Łaźni Nerona (Bagni di Nerone). Te rzymskie łaźnie termalne z I wieku były bardzo dużym kompleksem, do którego ludność przychodziła prawie codziennie.
Łaźnie zasilał rzymski akwedukt Caldaccoli z I wieku naszej ery. Zaangażowanie Nerona w budowę łaźni nie mogło mieć miejsca, gdyż kompleks datowany jest na ostatnie dwadzieścia lat I wieku n.e., a więc prawie 20 lat po śmierci cesarza. Widoczne ruiny to prawdopodobnie pozostałości laconicum do kąpieli z gorącym powietrzem. Do dziś zachowały się także pozostałości murów gimnazjum, apodyterium (przebieralni) i tylko dwie ściany tiepidarium.
W pobliżu łaźni znajduje się brama Porta Lucca
Brama miejska i mury w Largo Parlascio zostały zbudowane w 1157 roku jako część czwartej partii średniowiecznych murów miejskich.
Przy samych Łaźniach Nerona znajduje się polecana przez internautów lunchownia o wdzięcznej nazwie "We love pasta".
Bar czynny jest tylko w porze lunchu: od 10:30 do 16:00 i prowadzony jest w formule samoobsługowej. 
Bar oferuje w bardzo przystępnych cenach i ekspresowym tempie
świeże makarony domowej roboty.
Każda taka pasta kosztuje 6 EUR i podawana jest na tekturowych tackach. Makarony smakowały naprawdę wyśmienicie.
Po obiadku pospiesznie wracamy na Piazza di Mirracoli, bo zbliża się godzina naszego wejścia do Katedry.
Po takim obiedzie to już mamy dość siły by przytrzymać wieżę - może się nie przewróci.
W rzeczywistości Krzywa wieża (Torre di Pisa) jest jeszcze bardziej krzywa, niż na zdjęciach. Jest ona 56 metrową dzwonnicą mieszczącej się obok katedry, a jej nachylenie wynosi 3,9° do osi pionowej. Wieżę zaczęto budować w 1173 roku, a zakończono w 1372 roku. Projektantem wieży był prawdopodobnie architekt Diotisalvi. 
Wybudowana na niestabilnym i wodnistym gruncie wieża z biegiem czasu, coraz mocniej się pochylała. Aby ratować wieżę w Pizie, zastosowano wiele wsporników, stalowych cięgien i przeciwwag o wadze prawie 900 ton. Łatwo zauważyć, że próbowano nawet zmieniać wysokość kolumn, by zniwelować nachylenie wieży.
Wieża ma 8 poziomów, a na jej górze znajduje się dzwonnica z siedmioma dzwonami, m.in. Assunta, San Ranieri, Pasquareccia oraz Dal Pozzo. 
Duomo Santa Maria Asunta - katedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wybudowana została w 1118 roku w stylu romańsko-pisańskim. Katedra ma 96 metrów długości oraz 72 metry szerokości i wybudowana jest na planie krzyża. Co ciekawe, katedrę umieszczono poza murami starego miasta, w przeciwieństwie do trendu umieszczania takich budynków w samym centrum miasta. Katedra czynna jest w godzinach 10:00-20:00, a wstęp tak jak pisałam wcześniej jest bezpłatny.
Fasadę katedry zdobi wielokolorowy marmur, wiele rzeźb i loggii.
Nad głównymi portykami znajdują się złocone mozaiki ze świętymi
i ogromnych rozmiarów mozaika w apsydzie przedstawiająca Jezusa Chrystusa Zbawiciela na tronie pomiędzy Maryją i Św. Janem Chrzcicielem.  
W lewej części transeptu znajduje się grobowiec cesarza Henryka VII zmarłego na malarię w 1313 roku.
Zwróćcie uwagę na schody znajdujące się tuż pod sufitem.
Szczególnie interesująca jest marmurowa ambona Giovanniego Pisana z ok. 1310 r. na której ukazane są sceny z życia Chrystusa od Zwiastowania do Ukrzyżowania.
Na uwagę zasługują drzwi Porta di San Ranieri. To jedyne z czterech par drzwi, które zachowały się do naszych czasów – zwrócone są w stronę środka Placu Katedralnego.  
Drzwi wykonane zostały z brązu ok. 1180 r. i przedstawiono na nich sceny z życia Jezusa i Maryi. 
Na przeciwko wejścia do katedry znajduje się Baptysterium, czyli miejsce w którym udzielano chrztu. Battistero di San Giovanni zaczęto budować w 1152 roku w stylu romańsko-gotyckim. Jest to największa chrzcielnica we Włoszech, bo cały obwód okrągłej budowli mierzy aż 107 m. Napajało to Pizańczyków dumą, iż ich budowla jest większa niż ta we Florencji. Na samym szczycie kopuły znajdziecie posąg Jana Chrzciciela, wcześniej zaś na jego miejscu w kopule była dziura wpuszczająca światło na chrzcielnicę. Gdybyście weszli do środka to niesamowitym doświadczeniem jest odbywający się tutaj występ jednego z pracowników, który odbywa się 2 razy w ciągu każdej godziny. Pracownik w pewnym momencie zamyka drzwi wejściowe do budynku, staje na środku i śpiewa prezentując przy tym genialną akustykę budynku.
Na placu katedralnym są jeszcze wspomniane budynki muzealne oraz Camposanto (Cmentarz) – to wyjątkowe miejsce: cmentarz połączone z muzeum i miejscem kultu. Nazwę możemy przetłumaczyć na Święte Pole. Założony został w 1277 roku i mieści wiele rzymskich sarkofagów, etruskich urn i innych okazów muzealnych. 
Po wyjściu z wnętrza katedry i ostatnich fotkach wędrujemy w kierunku widocznych już murów 
i Bramy Porta Nuova.
Tuż za murem odbywa się mały bazar. Uprzedzam, że pamiątki które tu znajdziecie nie są zbyt wysublimowane. Zdecydowanie trzeba uważać na kieszonkowców. Spod bramy nawigację ustawiamy na Torre Guelfa - 1,4 km spacer. 
Torre Guelfa - wieża położona na Lungarno Simonelli w pobliżu mostu Cytadela i Arsenałów Medyceuszy. Wieża została zniszczona bombardowaniami w 1944 roku, a następnie odbudowana według oryginalnej architektury z XV wieku. W przeszłości była to główna strażnica broniąca miasta. Dziś z twierdzy została wieża, fragment murów oraz część budynku przy wieży. Wejście na szczyt wieży możliwe jest od marca do października, od piątku do niedzieli, w godzinach 15:00-19:00. W pozostałe miesiące wieża powinna być otwarta w sobotę i niedzielę od 14:00 do 17:00. Niestety my nie mamy szczęścia i jedynie możemy obejść jej teren dookoła.
W pobliżu widoczne są arkady Arsenali della Republika pełniące obecnie funkcję hal wystawowych. Przechodzimy przez most Cytadeli i idziemy 400 metrów prosto aż do interesującego muralu 
"Cavalieri & Saraceni"
Dosłowne tłumaczenie tytułu to "Rycerze i Saraceni". Autorem muralu jest ukraiński artysta AEC Interesni Kazki. Jego dzieło nawiązuje bezpośrednio do historii miasta i mitu Kinzica - bohaterki, która dzięki swej inteligencji uratowała Pizę przed najazdem Saracenów. Nie jest to najbardziej znany mural w Pizie, bo jeszcze jeden pokażę Wam w kolejnym poście. 
Wracamy znowu na nadbrzeże ale tym razem nie przechodzimy na drugą stronę rzeki. Dochodzimy aż do małego charakterystycznego kościółka znajdującego się na nabrzeżu rzeki Arno.
Chiesa di Santa Maria della Spina to mały, gotycki kościółek, wykonany z białego marmuru, który powstał w 1230 roku. Pierwotnie znajdował się w całkiem innym miejscu niż obecnie i nazywał się również inaczej. Jego dawna nazwa brzmiała Santa Maria di Pontenovo i pochodziła od mostu, który dawniej łączył via Sant’Antonio z via Santa Maria, a który zawalił się w XV w. Z racji tego, że kościół Santa Maria della Spina znajdował się na niestabilnym terenie, który zaczął się obniżać, a budynkowi groziło zalanie, zdecydowano się na przeniesienie go w inne miejsce. W latach 1871-1875 przeniesiono kościół na miejsce, w którym znajduje się obecnie. 
Dzisiejsza nazwa Santa Maria della Spina pochodzi od niezwykłego reliktu, który od XIV do XIX wieku przechowywany był w tym kościele. Mowa o cierniu z korony cierniowej Chrystusa (po włosku “spina” znaczy “cierń”), który dzisiaj znajduje się w kościele św. Klary (Chiesa di Santa Chiara).
Znajdującym się nieopodal mostem Ponte Solferino przechodzimy na naszą stronę rzeki i idziemy w stronę naszej kwatery, bo nie ukrywam wszyscy mamy już dosyć - upał wyjątkowo doskwiera. 
Mniej więcej naprzeciwko Palazo Blu (niebieski XIV wieczny budynek muzeum sztuki) znajdującego się po drugiej stronie rzeki wstępujemy na prawdziwe włoskie lody. 
Ta niepozorna Gelateria De Coltelli (Lungarno Antonio Pacinotti, 23) usytuowana jest pod czerwonymi markizami. Lody serwowane tutaj produkowane są metodą rzemieślniczą z naturalnych składników - prawdziwych jaj, mleka i owoców. I choć mała porcja to 2,5 EUR warto skosztować tego smaku. A po lodach.... no cóż - na kwaterkę mamy stąd zaledwie 250 metrów, a więc pora na sjestę.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Printfriendly