środa, 11 grudnia 2024

Citybreak w Neapolu

Do Neapolu wybraliśmy się w dniach 23-26 listopada 2024 roku. Tak się złożyło, że to już drugi rodzinny wyjazd do Włoch w ostatnim czasie. Tym razem lecę z moimi chłopakami: mężem Radkiem i synem Oskarem. Pierwotnie zakupione loty niemal idealnie wpisywały się w weekend - wylot z Warszawy miał nastąpić bowiem w piątek około godz. 20:00, zaś powrót w poniedziałek wieczorem. A niech to: cena kusząca, to i jeden dzień urlopu poświęcę. Niestety, jak to bywa w tanich liniach lotniczych, miesiąc po rezerwacji ukazała się zmiana rozkładu, zgodnie z którą wylot następował w sobotę bardzo wczesnym rankiem, zaś powrót we wtorek w południe. Chciał - nie chciał: zaakceptowaliśmy zmianę i trzeba było przeznaczyć 2 dni urlopu. I tak było warto...

Na zachętę pierwsze zdjęcie z centrum Neapolu. 
Oto zagadka: Coź takiego skryło się za sercami?
Odpowiedź zobaczycie na końcu tego wpisu. 

SOBOTA: 23 LISTOPADA 2024 r

Na lotnisku Warszawa Chopin jesteśmy kwadrans po 4:00 - zawsze stawiamy się na lotnisku 2 godziny przed wylotem. Tradycyjnie lecimy tylko z plecakami (Wizzair dopuszcza bezpłatny bagaż podręczny o wymiarach 40x30x20 i wadze max 10 kg), stąd nie musimy nadawać bagażu, a od razu stajemy do kontroli bezpieczeństwa. Jak na lowcostowych podróżników przystało nie wykupujemy  priorytetu, ani miejsc w samolocie. Oczywiście podczas odprawy on-line system przydziela nam miejsca rozrzucone, co nie stanowi dla nas problemu. Czasem uda się z kimś zamienić, a czasem nawet nie próbujemy tego zrobić. Nockę mieliśmy zarwaną, stąd kiedy tylko znaleźliśmy się w samolocie oddajemy się w objęcia Morfeusza.

6:15 wylot z WAW CHOPIN AIRPORT Nr lotu W6 1457 - lot trwa 2h 25 min
8:40 lądowanie na lotnisku NAP CAPODICHINO Naples International Airport

DOJAZD Z LOTNISKA NAPLES DO PIAZZA GARIBALDI 

Spośród kilku możliwości my wybieramy najtańszą opcję - ALIBUSa. Pierwszy autobus z lotniska rusza o godz. 5:30, ostatni o 0:00. Sam dojazd do dworca Garibaldi zajmuje dosłownie 15 minut i jest to tylko jeden przystanek. Kolejne przystanki znajdują sie w porcie - Porta di Massa, Molo Angioino/Beverello (Stazione Marittima). Autobusy jeźdżą często, zwykle co 15 minut, warto jednak sprawdzić rozkład na stronie ALIBUSBilet na przejazd w jedną stronę kosztuje 5 EUR i można zakupić go u kierowcy (płatność gotówką lub kartą). Ja natomiast skorzystałam z oferty zakupu biletów na stronie booking.com. Wówczas cena, jaką zapłaciliśmy wyniosła 2,5 EUR od osoby (mimo iż nadrukowana była cena 5,00 EUR). Tak zakupiony bilet ważny jest aż 3 miesiące, także zmiana rozkładu lotów nie spowodowała konieczności zwrotu biletów transferowych.

Przystanek Alibusa na lotnisku jest doskonale oznaczony - po wyjściu z terminala należy kierować się zgodnie z takimi strzałkami, jak na zdjęciu. 

Po wyjściu z autobusu na dworcu Garibaldi - także lokalizujemy przystanek, z którego za dwa dni wyruszymy w drogę powrotną (znajduje sie on właśnie pod tym dachem - za rogiem od sklepu TIGER). Na przystankach, których na placu Garibaldi jest kilka - szukajcie tego z symbolem Alibusa.

Bilety powrotne kupowaliśmy już bezpośrednio u kierowcy we wtorek rano.
NOCLEG W NEAPOLU
Miejsce, w którym zatrzymaliśmy się w Nepolu to L'ospite Napoletano (adres: 18 Via Nicola Capasso, Napoli) - samodzielne mieszkanie znalezione przeze mnie na bookingu. Bezpośrednia strona do rezerwacji i kontaktu z właścicielem to https://lospitenapoletano.com/
Mieszkanie wyróżnia się bardzo dobrą lokalizacją: oddalone jest 600 metrów (10 minut spaceru) od dworca Garibaldi Centrale i 700 m od dworca Porta Nolana, zaś do Piazza Municipio, skąd zaczniemy zwiedzanie miasta dzielą nas 2 km (pół godzinki pieszo). W pobliżu kwatery - przy głównej ulicy Amerigo Vespuci znajduje się duży supermarket EUROSPIN - czynny także w niedzielę.
Jest to samodzielne mieszkanko usytuowane w tradycyjnej kamienicy z praniem na wyciągnięcie ręki.
Brama wejściowa do budynku i zaraz po lewej stronie jest wejście do mieszkania.
Wejście do lokalu odbywa się za pomocą kodu, a kontakt z właścicielem mamy za pomocą wiadomości. Właściciel ekspresowo odpowiadał nam na wiadomości i nasze pytania - umożliwił nam także pozostawienie plecaków.
 
Mieszkanie jest dwupoziomowe - zaraz przy wejściu znajduje się łazienka
  
oraz dobrze wyposażona kuchnia. 
Następnie przechodzimy do salonu z rozkładaną sofą, 
z którego prowadzą schody 
do górnej sypialni.
Czysta biała pościel, ręczniki, ścierki, papier toaletowy, ręcznik papierowy, suszarka do włosów, żelazko - nic dodać, nic ująć. Wszystko czego potrzeba na taki pobyt. W kuchni i górnej sypiali znajduje się klimatyzacja, przydatna także do ogrzania pomieszczeń. W mieszkaniu są dwa telewizory: w salonie i sypialni, natomiast kuchnia wyposażona jest w lodówkę, pralkę, ekspress do kawy, mikrofalę i kuchnię indukcyjną. Dostępne są także garnki i naczynia. W cenie noclegu zawarte jest ponadto typowe włoskie śniadanie: kawa (kapsułki), herbata, mleko, woda, musli, suchary, rogaliki i dżemy (takie samo mieliśmy w Pizie - https://myszawtrasie.blogspot.com/2022/06/citybreak-w-toskanii.html). Prowiant - bo raczej tak należy traktować to śniadanie - przygotowane jest na cały pobyt.
Widok z okna kuchennego na wewnętrzny dziedziniec budynku, natomiast z pozostałych okien na uliczkę, z której - jak to w Neapolu mimo zabezpieczenia okiennicami - dochodzi hałas mieszkańców (ulicy i samochodów jakoś bardzo nie słychać). Tak, czy inaczej - warto zaopatrzyć się w stopery. Ja swoje pierwsze kupowałam jedenaście lat temu w Rzymie, po nieprzespanej nocy. 
Najważniejsze - miejsce noclegu jest bezpieczne i o żadnej porze nie czuliśmy tam jakiegokolwiek zagrożenia, bo przecież o Neapolu  mówi się że jest najniebezpieczniejszym miastem we Włoszech. I wbrew pozorom, im bliżej centrum tym więcej dało się zauważyć osób bezdomnych, czy narkomanów.
KOMUNIKACJA W NEAPOLU 

Przy okazji słówko na temat biletów i komunikacji w Neapolu. Podstawowe, zresztą bardzo wyczerpujące informacjena ten temat - łącznie ze zdjęciami biletów - znajdziecie na bardzo ciekawym blogu Podróże po Europie. Owszem - czytałam, za to lekcji to ja raczej nie odrobiłam... 
Tuż po pozostawieniu bagaży na kwaterze wybierając się na pierwsze zwiedzanie miasta, postanowiliśmy skorzystać z komunikacji. W pobliżu kwatery szybko odnaleźliśmy przystanek autobusowo/tramwajowy. Można by nawet rzec: przystanek widmo, bo ani tam numerów linii nie było wypisanych, ani rozkładów, a co dopiero automatu do zakupu biletów. 
Przejazd komunikacji publicznej odbywa się specjalnym pasem usytuowanym pośrodku drogi. 
Po pół godzinie oczekiwania na przystanku postanowiliśmy przejść pieszo do kolejnego. 
Kolejny przystanek był już nieco lepiej oznaczony, nadal jednak nie było na nim automatu do biletów. Przecież pisali: szukać kiosków Tabacchi! Kiedy wreszcie nadjechał autobus okazało się, że był to przejazd iście luksusowy. I uwierzcie mi, wcale nie chodzi tu o komfort jazdy, ale oczywiście o cenę biletu... a właściwie MANDATU. Otóż, po wejściu do autobusu podeszliśmy z telefonami do kasownika, który zbliżeniowo miał pobrać nam opłatę za przejazd. Tymczasem, jak się szybko okazało, elektroniczny system zakupu biletów TAP&GO nie działa na terenie samego miasta Neapol, nigdzie - poza metrem. Gdy się tylko zorientowaliśmy - na kolejnym przystanku chcieliśmy wysiąść, ale tu już z pomocą przyszła nam grupa policjantów administracyjnych. 
No cóż - szukaliśmy u władzy pomocy i oni nawet chętnie nam z tą pomocą przyszli: kazali wysiąść i z dumą rozpoczęli proces karania nas mandatami. Na nic zdały się tłumaczenia - grzecznie pokazali nam gdzie kupić bilety papierowe, nagradzając naszą nieudolność mandatem w kwocie 55,30 EUR. Łaskawość "ichniejszych kanarów" polegała jedynie na wystawieniu jednego manadatu, zamiast trzech... Wybraźcie sobie, jak skończyłaby się ta wycieczka, jeśli przyszłoby nam zapłacić trzy razy tyle (zamiast 4,50 EUR)!!! 
DLATEGO PRZESTRZEGAM: NAJLEPIEJ KUPOWAĆ PAPIEROWE BILETY W TABACCHI
Tradycyjny sposób Was raczej nie zawiedzie, bo opieranie się na zapłacie kartą bezpośrednio w kasowniku autobusu...no cóż, może nie zadziałać. A my nauczeni tym wstrętnym doświadczeniem, od tamtej pory trasę z kwatery do centrum Neapolu, pokonywaliśmy pieszo :)
Na zakończenie rozwiązanie zagadki z początku niniejszego posta. Oto co kryje się za czerwonymi sercami:
kult fallusa na Piazza Municipio w centrum Neapolu. 
Ach ten Neapol ... fe... nieładnie - i to tak tuż obok choinki. Miasto wręcz wulgarne - dosłownie we wszystkim: malownicze, ale koszmarnie zabiedzone, pięknie położone, ale zaśmiecone. 
Neapol, ech Neapol...spróbujemy przedstawić cię z nieco lepszej strony...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Printfriendly